Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oprawcy Odiego przyszli na ostatnią rozprawę pijani. Dostali po 10 dni aresztu | ZDJĘCIA, WIDEO

Krzysztof Hoffmann
Oprawcy Odiego, Janusz P. i Janusz P. znów w areszcie. Mężczyźni, którzy znęcali się nad bezbronnym psem we Władysławowie na ostatnią planowaną rozprawę przyszli pijani. W wydychanym powietrzu mieli ponad 2 promile alkoholu.

wideo: Echo Ziemi Puckiej

Oprawcy Odiego dalej bezstresowo podchodzą do sprawy. Przypomnijmy, Janusz P. i Janusz P. dwaj koledzy z jednego osiedla w czerwcu ubiegłego roku bezdusznie zakopali w gruzowisku 14-miesięcznego mieszańca. Po krótkim śledztwie udało się ich zatrzymać i postawić zarzuty z art. 13 par. 1 KK w związku z Art. 35 ust. Ustawy o Ochronie Zwierząt mówiącym o zabijaniu. Wówczas prokurator Sławomir Dzięcielski wystąpił z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do niego i obaj mężczyźni spędzili za kratami 2 miesiące.

ZOBACZ TEŻ:

We wrześniu zostali doprowadzeni przed oblicze wymiaru sprawiedliwości wyrazili skruchę, a sędzia Izabela Frąckowiak -Aleksiejew po wysłuchaniu zeznań oskarżonych orzekła, że najdotkliwszy środek zapobiegawczy nie jest konieczny i potem mężczyźni odpowiadali z tzw. wolnej stopy.

Panowie zjawili się w budynku sądu przed czasem. Chwilę później przybył oskarżyciel posiłkowy - reprezentanci OTOZ Animals: przedstawicielki puckiego oddziału i inspektor krajowy do spraw zwierząt oraz prokurator.

- Tyle ludzi dla jednego, głupiego psa... - słychać było szepty obu Januszów. Jeden z nich na rozprawę przyszedł o kuli skarżąc się na ból nogi.

Chwilę później sędzia Frąckowiak-Aleksiejew zaprosiła na salę. Nikt nie zdążył porządnie się rozsiąść, kiedy w pomieszczeniu pojawili się funkcjonariusze policji.

- Alkomatem sprawdzili trzeźwość obu oskarżonych - relacjonuje Maria Antoniewicz z OTOZ Animals inspektorat Puck. - Okazało się, że panowie nadal nieodpowiedzialnie podchodzą do tego tematu i na rozprawę przyszli pijani.

Obaj mieli blisko 2 promile w wydychanym powietrzu. Sędzia zastosowała wobec mężczyzn 10-dniowy areszt, co znów oddala finał sprawy. Wiele wskazuje na to, że mowy końcowe usłyszymy jeszcze w marcu. Oskarżyciel posiłkowy - OTOZ Animals dalej utrzymuje, że chce co najmniej rocznej, bezwzględnej kary więzienia, po 5 tysięcy złotych kary zadośćuczynienia na rzecz Organizacji i 10 letniego pozbawienia praw do posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto