Szlachetna Paczka: Jak się w niej znalazłyście?
Katarzyna Parchem: Kiedyś znalazłam na stronie informacje, że szukają lidera dla naszego rejonu. Ponieważ nigdy na naszym terenie nie działała Szlachetna Paczka, nie wiedziałam jak działa. Rok później okazało się, że w naszej okolicy założono rejon. Stwierdzam, że warto się w niego włączyć. Z Martyną znałyśmy się już jakiś czas, więc mówię: jeśli ona w to wejdzie, to ja też. Martyna początkowo nie widziała o co chodzi w projekcie i nie chciała w niego wejść. Powiedziałam jej, że idziemy w to razem albo w ogóle. No i poszła :) Wtedy, w 2013 roku po raz pierwszy byłyśmy wolontariuszami projektu Szlachetna Paczka. Rok później szukali w naszej okolicy lidera. Ze względu na zbyt dużo obowiązków zawodowych nie byłam w stanie się tego podjąć, ale Martyna przyjęła to wyzwanie. Wtedy to ona mi powiedziała, że albo mi pomożesz w tym albo się tego nie podejmę. I znowu poszłyśmy w to razem. Potem dołączyła do nas świetna ekipa wolontariuszy i tak to trwa. :)
Martyna Zelewska: Do udziału w projekcie namówiłam mnie 5 lat temu Kasia. Pierwsza edycja bardzo mnie zainspirowała do dalszego działania w projekcie. Tym razem już jako lidera rejonu Puck i okolice. I tak właśnie minęły 4 lata. :)
ZOBACZ TEŻ: Osobowość Roku 2017: Jadwiga Siniczyn z Leśniewa | ZDJĘCIA
Wasza charytatywna droga zaczęła się w Puckim Hospicjum, prawda?
KP: Zgadza się! Na pytanie gdzie się poznałyśmy zawsze odpowiadamy: w hospicjum. Praca w tym miejscu to wiele lat naszego wolontariatu, wspólnych akcji i przekonania się, że razem jesteśmy w stanie zrobić wiele. Chętnie uczyłyśmy się sztuki wolontariatu od księdza Jana Kaczkowskiego i całej ekipy Puckiego Hospicjum. W sumie spędziłyśmy tam jakieś 16 lat.
MZ: Moja droga charytatywna zaczęła się w technikum od wolontariatu w Domu Pomocy Społecznej. Później na pewnym spotkaniu z biskupem (spotkanie organizacji pozarządowych) zobaczyłam jak prezentuje się hospicjum, jak działają wolontariusze. Zobaczyłam młodych, uśmiechniętych ludzi z zapałem do działania. Dzisiejszy budynek hospicjum był w trakcie budowy. Ja już w środku czułam, że chce należeć do tej fajnej, młodej i pełnej optymizmu grupy.
Prowadzenie ekipy SuperW - co w tym fajnego?
KP: Wszystko! Nasze spotkania, rozmowy, wspólne działanie daje nam mnóstwo energii. Ekipa SuperW co roku się zmienia, ale jest wiele osób które z nami zostaje i to jest piękne! Każdej z osób jesteśmy bardzo wdzięczne, że chcą iść tą drogą razem z nami. Same nic byśmy nie zrobiły. To praca wielu ludzi. Nie tylko SuperW ale także naszych znajomych, którzy co roku w czasie projektu chcą nam pomóc. To wiele dla nas znaczy.
MZ: W każdej edycji poznaje się ludzi, którzy chcą pomagać mądrze oraz szerzyć ideę dalej.
Tutaj sprawdzisz aktualne wyniki w plebiscycie Osobowość Roku 2017 w powiecie puckim.
Warto pomagać - utarty slogan, czy mądrość życiowa?
KP: Dla nas zdecydowanie mądrość życiowa. Martyna z zawodu jest ratownikiem medycznym, a Kasia psychologiem. Idea pomagania drugiemu człowiekowi jest nam bardzo bliska i traktujemy ją jako normę, a nie poświęcenie. Tego nauczyłyśmy się w hospicjum, ale przed wszystkim od naszych rodziców, którzy teraz chętnie włączają się w nasze działania. Dzięki temu wiemy, że wybrałyśmy dobrze.
MZ: Moim zdaniem mądrość życiowa. Za każdym razem, jak kończymy daną edycje czuję, że to nie był stracony czas, że udało nam się pomóc danej liczbie ludzi, którzy są w ciężkiej sytuacji materialnej. Mam wrażenie, że dzięki nam ich życie ulegnie zmianie.
Jak udaje Wam się połączyć zawodowe obowiązki z pracą społeczną?
KP: Wiele z tego, czego nauczyłyśmy się w pracy wykorzystujemy w wolontariacie. Żeby pomagać innym trzeba być trochę świrem, a my jesteśmy! Zresztą nam bez idei trudno żyć i pracować. A jeśli człowiek chce to połączy z sobą wszystko. Piękne jest to, że każda z nas angażuje w Paczkę swoich znajomych z pracy. Obydwie pracujemy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Martyna w Pucku, ja w Wejherowie. Martyna zaangażowała znajomych z pracy do bycia SuperW, ekipa z Wejherowa przygotowała paczkę dla jednej z rodzin. Prędzej, gdy pracowałam w szkole, co roku przygotowywaliśmy z uczniami i nauczycielami paczki dla dwóch rodzin. To dodaje nam skrzydeł, bo widzimy, że ludzie nam ufają i widzą sens w naszych działaniach.
MZ: Nie mam z tym żadnych problemów. Czas mojej pracy jest dość optymalny no i w pracy też zajmuje się pomaganiem.
Pomaganie jest w modzie? Co Wam daje?
KP: Jeśli pomaganie jest w modzie to jesteśmy modne całe życie. Pomaganie nie jest niczym wybitnym, powinno być naszą codziennością! Każdy może dać komuś coś od siebie.
MZ: Mmm... Myślę, że każdy, kto chce pomóc bezinteresownie drugiemu człowiekowi zasługuje na uznanie. A jeżeli jest to w modzie to tym lepiej dla nas.
Studio Bałtyckie: Kasia i Martyna podsumowują Szlachetną Paczkę 2017
wideo: Bałtycka TV
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?