Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pola Nadziei, czyli całe Pomorze pomaga pomorskim hoscpicjom

red
Niezwykłe Pola Nadziei. Nie powiódł się spektakularny lot ks. Jana Wójcika, z parafii w Redłowie, który z Pucka do Gdyni miał przelecieć na paralotni.

To jednak nie przeszkodziło, by zbiórka pieniędzy na pomorskie hospicja się odbyła.
- Mamy trzy setki wolontariuszy w dwóch powiatach: puckim i wejherowskim - mówi z dumą ks. Jan Kaczkowski, szef puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio.

Poczytaj o puckim Hospicjum i organizowanych tu akcjach

Magdalena Bisewska w akcji Pola Nadziei bierze udział od pierwszej edycji.
- To już moja siódma kwesta - mówi wolontariuszka. - Zawsze możemy liczyć na życzliwość przechodniów. Teraz widziałam, że niektórzy wcześniej przygotowali datki, które chcieli nam przekazać. Rodzice instruowali dzieci, w jaki sposób mają wrzucić monetę do puszki.

Najbardziej widowiskowa część tegorocznej edycji Pól - przelot paralotnią nie odbył się.
- Za silnie wieje i ryzyko jest zbyt duże- tłumaczył nam ks. Jan Wójcik.

Wiatr był na tyle silny, że nie udał się np. próbny start na łąkach pod Mrzezinem. Paralotniarz spróbował wzbić się w powietrze, lekko wzbił się w górę po czym wiatr zawirował i cisnął lotnikiem o torfowe podłoże. Na szczęście wszystko dobrze się zakończyło.

Zbiórka funduszy na pomoc hospicjom - czyli Pola Nadziei - trwać będzie do niedzieli wieczora.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto