Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półwysep Helski. Kra zaatakowała kuźnicki brzeg

P. Niemkiewicz, R.Kościelniak
Lodowe góry na kuźnickim brzegu to nowa zimowa atrakcja turystyczna. Ale i realne zagrożenie dla części mieszkańców. Kuźniczanie nie kryją, że lodowe masy budzą wśród nich spory strach.

Kuźniczanie nie kryją, że lodowe masy budzą wśród nich spory strach.
Nowa atrakcja pojawiła się w ciągu ostatnich dni - gdy mróz zelżał, lód na zatoce popękał, a silne, sztormowe wiatry zaczęły spychać krę w kierunku półwyspowego brzegu. Lodowe góry z miejsca stały się magnesem przyciągających Pomorzan - codziennie na kuźnickim brzegu można spotkać turystów z aparatami i kamerkami. Ludzie wchodzą na góry i robią pamiątkowe zdjęcia "z Alaski".
Tradycyjnie lód najbardziej zaczął się spiętrzać przy brzegu na samym wjeździe do Kuźnicy, gdzie półwysep jest węższy. Choć lodowe góry również spotkać można - ale w znacznie mniejszych ilościach - na początku półwyspu, w okolicach Chałup.

W ostrowie ratowali morski brzeg

Kuźniczanie, którzy swoje posesje mają zaledwie kilka metrów od brzegu, lodowych olbrzymów nie postrzegają w kategorii atrakcji.
- Kra już zabrała ustawione na brzegu ławki i teraz zaczyna przykrywać też lampy - relacjonuje "Dziennikowi Bałtyckiemu" Kazimierz Klejna, mieszkaniec Kuźnicy. Jego dom to jedno z pierwszych zabudowań w rybackiej miejscowości. - Jak silniej powieje, to nas zepchnie w kierunku Bałtyku...

Podobne sygnały napływały też od innych kuźniczan, którzy alarmowali nas, w obawie o swój dobytek. Przypominano sytuacje sprzed lat, gdy żywioł w ciągu krótkiego czasu potrafił przepchnąć potężne zwały lodu nawet o kilkanaście metrów w głąb lądu.
- Teraz też boimy się, bo znamy potencjalne zagrożenie - zgodnie przyznają mieszkańcy, prosząc o interwencję w miejscowym urzędzie.

Tymczasem urzędnicy z Jastarni zapewniają nas, że sytuacja jest cały czas kontrolowana.
- Jak tylko na brzegu zaczęły się tworzyć wielkie góry, byliśmy na miejscu - mówi Jacek Świdziński, wiceburmistrz Jastarni. - Niezależnie od nas zjawili się też przedstawiciele Urzędu Morskiego, którzy również obserwowali to, co dzieje się w Kuźnicy.
W gminie Jastarnia, do której należy Kuźnica, odkładano decyzję o mechanicznym usunięciu lodu, który wspiął się po kamieniach i betonowej opasce ochronnej na brzegu, sforsował metalowe bariery i wtargnął na ścieżkę rowerową. Jego usunięcie mogło poprawić sytuację - lód szybciej by topniał, powiększyłaby się też przestrzeń między wodą a domami.
- Okazało się, że ziemia przy brzegu jest zbyt nasiąknięta wodą, by ciężki sprzęt mógł tu operować - wyjaśnia wiceburmistrz. - Zamiast więc pomóc, moglibyśmy tylko narobić większych szkód.
Urzędnicy skonsultowali się z mieszkańcami i wspólnie zadecydowano, że na razie lód zostanie na miejscu, a sytuacja będzie kontrolowana.

Teoretycznie zagrożenie jest już mniejsze - bo wiatr razem z krą przywiał też lodowe góry, które stoją kilkaset metrów przed Kuźnicą. I to właśnie w nich nadzieja. Lodowe zwały na zatoce zakotwiczyły się na płyciznach i będą stanowić naturalną barierę dla kolejnych mas lodu.
- Na razie jest względnie bezpiecznie - przyznaje Jacek Świdziński.
Urzędnicy chcą też zainteresować problemem Urząd Morski w Gdyni, który odpowiada za ochronę brzegów.
- Sytuacja w Kuźnicy powtarza się od lat, to nie ewenement tegorocznej zimy, więc przydałoby się jakieś stałe rozwiązanie - ocenia Świdziński.

W piątek w „Echu Ziemi Puckiej”: czy Urząd Morski pomoże w walce z żywiołem?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto