Warmińsko-mazurscy i pomorscy posłowie sprzeciwiają się projektowanemu przez Ministerstwo Infrastruktury przesunięciu na listę rezerwową odcinków S7, S6 i S16. Efektem wspólnego spotkania parlamentarzystów z obu regionów, które odbyło się w Elblągu, ma być wystąpienie poselskie, dezyderaty skierowane do rządu.
Budowa S7 możliwa za dwa lata?
Posłowie chcą się również spotkać z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem.
- To było bardzo dobre spotkanie - mówi Agnieszka Pomaska, posłanka PO z Trójmiasta. - Ustaliliśmy, że bez względu na przynależność partyjną i różnice w poglądach, w sprawie przywrócenia do głównej listy inwestycji drogowych na najbliższe lata S7, S6 i S16 mówimy jednym głosem.
Walczą o budowę dróg na Pomorzu
- Budowa dróg ma znaczenie ponadpartyjne, dotyczy przyszłości naszych regionów, dlatego będziemy interweniować wspólnie - dodaje Witold Gintowt-Dziewałtowski, elbląski poseł SLD. - M.in. S7 łączyć ma północ kraju ze stolicą. To również trasa mająca znaczenie dla rozwoju turystyki w regionie Warmii i Mazur i wschodniej części Pomorza. Rozumiem, że sytuacja finansów naszego kraju jest zła, lecz oszczędzanie na budowie tak istotnych dróg jest błędem. Powinno się ograniczać inne wydatki.
Przypomnijmy, konieczność ograniczenia w planie budowy dróg w najbliższych czterech latach Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło pod koniec grudnia zeszłego roku. Z projektowanego pierwotnie planu Budowy Dróg Krajowych i Autostrad na lata 2011-2015 zniknęło 45 inwestycji drogowych w całym kraju, co wzbudziło protesty lokalnych samorządowców. Wzburzenie miały nieco ostudzić zorganizowane w ubiegłym tygodniu przez Ministerstwo Infrastruktury konsultacje społeczne dotyczące programu. Uczestniczyli w nich także pomorscy samorządowcy.
Jednak sprawa trasy S7 może spowodować również kłopoty w kasie lokalnych samorządów. Między innymi możliwym odsunięciem w czasie pomorskiej części inwestycji S7 zaniepokojony jest starosta powiatu nowodworskiego Zbigniew Piórkowski (projektowany odcinek drogi ekspresowej przebiegać ma w znacznej części przez Żuławy i powiat nowodworski).
- W projekcie budżetu na ten rok zawarliśmy pieniądze, które mieliśmy uzyskać ze sprzedaży gruntów pod budowę S7 - mówi Piórkowski. - To blisko milion złotych. Inwestor S7, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informowała nas już wcześniej o terminie wykupu naszych terenów. Chodzi m.in. o działki powiatu znajdujące się w obrębie skrzyżowań projektowanej trasy S7 z drogami powiatowymi. Przesunięcie budowy S7 może spowodować brak zaplanowanych dochodów, co z kolei może pokrzyżować część planów w inwestycje drogowe w naszym powiecie.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?