Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poremontowe śmieci w Mrzezinie należą do mieszkańców Rumi. Dzikie wysypisko nad rzeką | ZDJĘCIA

Krzysztof Hoffmann
Stary tapczan, muszla klozetowa, worki pełne ubrań, porozbijane talerze i fragmenty płyt gipsowych. Skandaliczny widok na łąkach w gminie Puck. - Ktoś wysprzątał sobie strych, a niepotrzebne rzeczy wyrzucił u nas. Po prostu brak słów - komentuje Kamil Hinz, który zlokalizował właścicieli. Jak? W stercie odpadów znaleziono dokumenty z danymi osobowymi. Góra śmieci w Mrzezinie należy do mieszkańców Rumi.

Tymczasowo zmienił się sielankowy krajobraz spokojnej rzeki Redy przepływającej przez gminę Puck. Mieszkańcy zaalarmowali sołtysa, ponieważ tuż przy wale ktoś stworzył dzikie wysypisko. Śmieci w Mrzezinie to ewidentnie efekt domowych porządków.

- To skandal. Od razu udokumentowaliśmy wszystko na zdjęciach i rozpoczęliśmy poszukiwania sprawców - tłumaczy Kamil Hinz. - Nie możemy takich zachowań tolerować i całą sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić.

W stercie znalazło się dosłownie wszystko. Od starych i nikomu niepotrzebnych mebli, po glazurę, ubrania, resztki pozostałe po remoncie i makulaturę. Wszystko wskazywało na to, że ktoś po prostu wyrzucił to, co zalegało w domu i jak gdyby nigdy, nic odjechał. Teren jest państwowy, więc podejrzenia o prywatnym wysypisku na działce nie wchodzą w grę.

ZOBACZ TEŻ:

Mrzezino nie odpuściło. Osoba zgłaszająca problem w wielkiej górze odpadów znalazła dokumenty z danymi osobowymi. Trop prowadził do... Rumi.

- Konkretnie chodzi o książeczkę zdrowia i deklarację podatkową za 2012 rok - precyzuje sołtys. - W niej mieliśmy konkretne imię i nazwisko. Przeprowadziliśmy dochodzenie i udało się namierzyć te osoby.

Pomógł w tym Facebook. Gospodarz Mrzezina skontaktował się z podejrzanymi o zaśmiecanie terenu. Mieszkanka Rumi błyskawicznie odpisała. W wiadomości czytamy, że znaleziona książeczka zdrowia należy do jej męża. Sama jest wielce oburzona całą sytuacją i wyjaśniła historię. Szwagier robiąc porządek na strychu wynajął firmę - prawdopodobnie z Mrzezina, która miała wywieźć całość na wysypisko. Dlaczego odpady tam nie trafiły? To ustalić ma policja.

Rodzina z Rumi ma złożyć stosowne zeznania w KPP Puck. Już teraz przeprasza mieszkańców Mrzezina za takie widoki i mają nadzieję, że bulwersująca sprawa rychło się wyjaśni. Według nich to zleceniobiorca nie wywiązał się z umowy.

Nielegalne wysypiska śmieci w Mrzezinie to nie jedyny problem wsi. Sołtys od lat toczy wojnę z PKP o uporządkowanie terenu wokół przystanku kolejowego. Gdy spadnie deszcz, tworzy się tam wielkie bajoro:

wideo: Echo Ziemi Puckiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto