Policjanci z Pucka przestrzegają kierowców przed praktykami wjeżdżania samochodami na zmarznięte zbiorniki wodne. To zbędne ryzyko i szafowanie życiem, nie zawsze tylko swoim.
- Kierowcy wjeżdżający autami na zamarznięte rzeki, jeziora czy też inne akweny muszą liczyć się z utratą zdrowia i życia, a w najlepszym przypadku utratą samochodu - mówi mł. asp. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP w Pucku. - Zanim wjedziesz na lód samochodem zadaj sobie pytanie „czy warto ryzykować” i „co może być konsekwencją takiego zachowania”.
Teoretycznie i praktycznie na lód możemy wjechać samochodem, bo wprost nie zabraniają tego przepisy. Funkcjonariusze KPP Puck mogą sięgnąć jednak po inne regulacje prawne.
- Kierowca wjeżdżający na jezioro może być ukarany za to, że złamał zakaz wjazdu na plażę albo jechał przez las, park krajobrazowy czy rezerwat przyrody wbrew obowiązującemu zakazowi, o czym mówią przepisy Ustawy o ochronie przyrody - wyjaśnia rzecznik puckiej policji. - Żadna bowiem droga publiczna nie prowadzi bezpośrednio do samego jeziora.
Jeśli z nami samochodem na zamarzniętą taflę akwenu zabrały się też inne osoby, to i tę sposobność mogą wykorzystać policjanci. Tu w sukurs przychodzi im kodeks karny.
- Jeśli zatem kierowca swoją jazdą powoduje zagrożenie zdrowia lub życia innych osób może zostać ukarany karą więzienia do 5 lat - wylicza Łukasz Breziński.
Kłopoty na "lodowego kierowcę" mogą też czekać, gdy na lodzie są np. wędkarze lub spacerowicze.
- Ścigający się po lodzie kierowca może stwarzać niebezpieczeństwo dla pasażerów, ale także dla innych osób znajdujących się na lodzie, np. jeżdżących na łyżwach, czy wędkarzy - tlumaczy funkcjonariusz KPP Puck.
Co z kuligami, które podczas śnieżnej zimy w powicie puckim ochoczo organizowało sporo osób? Tu kodeks drogowy jasno wskazuje, że zabronione jest: m.in. „ciągnięcie za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu”.
- Oznacza to, że nie wolno organizować kuligów ciągniętych przez samochód na drogach publicznych, drogach oznaczonych znakami strefach ruchu oraz w strefach zamieszkania - informuje oficer prasowy KPP w Pucku. - Warto przy tym pamiętać, że także część dróg polnych ma status dróg publicznych.
Kierowca, który ciągnie samochodem kulig z sankami po drodze publicznej popełnia wykroczenia, za które grozi mandat w wysokości do 500 złotych i 6 punktów karnych.
Ze względu na bezpieczeństwo osób poruszających się po zamarzniętych akwenach policjanci apelują, aby takie przypadki zgłaszać na policję, dzwoniąc pod numer telefonu 112 lub 997.
- Taki telefon może zapobiec tragedii - podkreślają mundurowi z Pucka.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?