Powiat pucki. Słodycze pojechały na granice. W niecały tydzień w akcji Wojciecha Szmaglińskiego z Mieroszyna udało się zebrać ponad 12 tys.

Delicje, wafelki oraz wedlowskie czekolady - taki słodki transport wyjechał dziś z Mieroszyna w kierunku granicy polsko-białoruskiej. Przedstawiciele lokalnego biznesu z powiatu puckiego chcą dotrzeć do naszych mundurowych, którzy zmagają się z kryzysem na granicy.

To właśnie z myślą o polskich żołnierzach, strażnikach granicznych i policjantach przez niespełna tydzień w powiecie puckim, wejherowskim i Trójmieście zbierane były fundusze na kupno słodyczy.

Właściciele małych i średnich firm chętnie sięgali do kieszeni.

- Ich reakcja i skala odzewu mocno mnie zaskoczyły - Wojciech Szmagliński, pomysłodawca akcji słodycze na granice nie kryje pozytywnego zdziwienia. - Spodziewałem się, że ludzie podzielą się groszem, ale nie, że dadzą nam taką górę pieniędzy.

Wymyślona w ostatnią sobotę listopada 2021 akcja trwała w zasadzie do czwartku wieczora (2.12.2021). Ostatecznie na jej konto trafiło imponujące 12 150 złotych.

- Niesamowita sprawa. Cieszę się ogromnie, że wciąż jest tylu ludzi, którzy chcą się dzielić dobrem - komentuje mieszkaniec gminy Puck.

W czwartkowe późne popołudnie już rozpoczęły się zakupy, a potem pakowanie wszystkiego do busa. W sumie ok. 1200 czekolad, tysiąca paczek Delicji i wafelków Pryncypałki, a do tego ponad sporo smakowitości z Piekarni Konkol z Karwi. Wszystko, co do sztuki trafi na granicę.

A w zasadzie już trafiło, bo po południu nasi biznesmeni zameldowali się na miejscu.

- Jesteśmy w kontakcie ze Strażą Graniczną, więc na pewno przekażemy nasze słodkie prezenty do tych, którzy na pierwszej linii pilnują naszej granicy - podkreśla Wojciech Szmagliński.

Błyskawiczna zbiórka, na którą odpowiedzieli przedstawiciele biznesu w powiecie puckim wejherowskim i Trójmieście, to wielki sukces, choć kosztował sporo czasu i wysiłku.

- Biznesu przez kilka dni nie doglądałem, bo pochłonęła mnie organizacja akcji - mówi Wojciech Szmagliński. - Jednak gdy dziś, w piątek przyjechaliśmy pod granice, na własne oczy zobaczyłem, że było warto.

Nasi mieszkańcy wiedzieli, że słodycze dla pograniczników, wojska i policji to drobny gest. Ale miał być namacalnym symbolem. Sygnałem, że jest na Pomorzu grupa osób, która docenia codzienną, niełatwą pracę przy konflikcie na granicy polsko-białoruskiej.

- Na miejscu było mnóstwo mundurowych. Widzieliśmy jak rozstawiały się kolejne wojskowe oddziały - relacjonuje Wojciech Szmagliński. - Zrobiło to na nas ogromne wrażenie.

Jak zostali przyjęci przedstawiciele powiatu puckiego z kilkuset kilogramami słodyczy? Bardzo ciepło. Gości z Pomorza ugoszczono ciepłym posiłkiem, a słodycze trafiły do tych, którzy stoją na pierwszej linii.

- Tymi kilogramami słodyczy znad morza naprawdę ich wzruszyliśmy. Dziękuję każdemu, kto włączył się w naszą akcję. Było warto! - komentuje Wojciech Szmagliński.

- Swoje dary przekazali: FHU Meduza z Jastrzębiej Góry, Waldek Jeka usługi stolarskie, WMW, Rysiek Adrian, Browarczyk Arek usługi transportowe, Maropos PHU, FHU Kos, Argi-Sun, Nordica J. Sobczak, Kuter Rybacki Hel 95, Kaflex-bud z Mieroszyna, Stucco z Banina, SK Krystian Jedkie, Eko-Term, Karol Karczmarczyk usługi hydrauliczne, Jarosław Szwaba usługi dekarskie, Krzysztof Rota, Andrzej Renusz Stacja Paliw w Łebczu, Leszek i Danuta Lieske - Auto Luks, Sklep Lewiatan w Mieroszynie, Zakład stolarski Andrzej Bobkowski w Sierakowicach, Mariusz Balcer z Mieroszyna, Krystyna Gruszczyńska, Witold Świta, Wanda Piątkowska pokoje Pod Arkadami, firma elektryczna El-Dan, Jarosław Lorek, Metalbem Mieroszyno, hurtownia pasz Ireneusz Labuda, Marek Baranowski usługi budowlane, BHO Strzelno, Usługi Budowlane Paweł Renusz, Andrzej Selke, PPHU Tomasz Chmieliński, Piekarnia Konkol przekazała pakowane ciasta, mniejsze datki wpłaciły też osoby prywatne.