Pożar i zatonięcie jachtu w Helu. Na ratunkowy sygnał z radiopławy EPIRB momentalnie zareagowały służby Morskiej Stacji Poszukiwań i Ratownictwa.
- Szybko udało się ustalić, że sygnał nadawany jest w odległości 20 Mm na północ od helskiego brzegu - relacjonuje Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy MSPiR. - Do akcji ratunkowej zadysponowano jednostkę m/s Sztorm.
ZOBACZ TEŻ: Pożar i zatonięcie jachtu w Helu - na ratunek kitesurferowi. Tym zajmuje się Morska Stacja Poszukiwań i Ratownictwa | ZDJĘCIA
Ratownicy ok. 7:35 na otwartej toni zauważyli pływającą tratwę, a na niej człowieka - był to kapitan zatopionego jachtu Quick Livener. Mężczyznę w dobrym stanie przetransportowano na brzeg. Tam już czekała na niego karetka pogotowia, aby wykonać profilaktyczne badania. Poszkodowany relacjonował załodze jak doszło do wypadku.
- Z informacji wynika, iż ok. 2 w nocy nastąpiła awaria instalacji elektrycznej na jachcie - dodaje rzeczniczka MSPiR. - Spięcie spowodowało pożar, a godzinę później jednostka całkowicie zatonęła.
Gdyński SAR podkreśla, że wielką rolę w uratowaniu mężczyzny odegrało wyposażenie łodzi. Radiopława EPIRB nie jest obowiązkowa, jednak często ratuje życie. Dzięki niej szybko udało się zlokalizować miejsce wypadku.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?