Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest nad morzem. Zdecydowanie nie chcą biogazowni w Łebczu

K.Miśdzioł, R.Kościelniak
K.Miśdzioł
Nie chcemy biogazowni w tym miejscu i tylko o tym możemy rozmawiać! - takie słowa najczęściej padały podczas wczorajszego wieczornego spotkania mieszkańców Łebcza z władzami samorządowymi i inwestorem.

Remiza strażacka była wypełniona po brzegi - z trudem zmieściło się tu ok. 200 mieszkańców, którzy przyszli na spotkanie. Ale raczej nie po to, aby wysłuchać inwestora - firmy Cirrus - a wykrzyczeć swój protest. Łebczanie nie zgadzają się bowiem, aby biogazownia powstała w ich wsi.
- Mam działkę położoną 200 m od lokalizacji biogazowni, chciałam się budować. Teraz widzę czarną przyszłość - mówiła Bożena Ceszke, nauczycielka w podstawówce w Łebczu.

Edward Licznerski z Polskiego Stowarzyszenia Biogazu stwierdził, że w tej technologii smrodu nie będzie. Nikt z zebranych nie dał temu jednak wiary.
- Co wy robicie, nasza wieś leży zaledwie 5 km od morza, rozwija się turystycznie - wołała radna Regina Kwidzyńska. - Nikt się nie liczy z ludźmi!

czego boją się mieszkańcy wioski w pobliżu Władysławowa?

Dostało się także wójtowi gminy Puck Tadeuszowi Puszkarczukowi za to, że gdy kilka lat temu firma zgłosiła chęć budowy biogazowni, nie przeprowadził w wiosce konsultacji społecznych.
- Kto wiedział wcześniej o budowie biogazowni, ręka w górę! - pytał łebczanin Paweł Licau. Nikt nie podniósł ręki.

Puszkarczuk tłumaczył, że wiedzieli o tym choćby radni z tego okręgu ( i tu "zadenuncjował" radną Kwidzyńską), ale też sam uderzył się w piersi. Na koniec spotkania nieoczekiwanie zaś oświadczył: - Jestem w kontakcie z nieobecnym tutaj prezesem firmy, będę rozmawiał na temat możliwości przeniesienia lub zaniechania inwestycji.
I dostał brawa. Wójt dodał jednak, że już zapisuje się na wycieczkę do biogazowni zbudowanej według standardów, jakie mają być w Łebczu. Na taką właśnie wyprawę na koszt firmy zapraszali wczoraj przedstawiciele Cirrusa.

Bez fetoru
Bogdan Waliński, reprezentant zarządu firmy Cirrus
- Nie dane nam było podczas spotkania z mieszkańcami przedstawić naszej technologii, co chwila ktoś nam przerywał. Takich instalacji jest już ok. pół tysiąca w świecie. Chcieliśmy uzmysłowić, że ta technologia jest najlepsza, proces uzyskiwania gazu odbywa się hermetycznie i dlatego zapewniam, że nie będzie żadnego nieprzyjemnego zapachu. A z tzw. pofermentatu, który pozostanie po procesie fermentacji, będziemy robić granulat, który jest doskonałym naturalnym nawozem i może być wykorzystany w ogrodzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protest nad morzem. Zdecydowanie nie chcą biogazowni w Łebczu - Puck Nasze Miasto

Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto