Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: w Limanowej Lechia zagra o awans

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
O słabym meczu w Kielcach i porażce z Koroną 0:1 biało-zieloni będą mieli okazję szybko zapomnieć. Gdańszczanie mogą nie tylko zmazać plamę za ostatni nieudany występ ligowy, co poprawić skuteczność. We wtorek Lechia zagra w Limanowej z Limanovią o awans do kolejnej fazy Pucharu Polski. Początek meczu o godzinie 16.00.

Limanovia to drużyna, która gra w trzeciej lidze małopolsko-świętokrzyskiej. W ostatniej kolejce przegrała u siebie ze Szreniawą Nowy Wiśnicz 0:1 i to rywale objęli prowadzenie w ligowej tabeli. Limanovia jest jednak wiceliderem i ma apetyt na awans do drugiej ligi. Choć Lechię i Limanovię dzielą aż cztery klasy rozgrywkowe, to gdańszczanie nie mogą zlekceważyć tego rywala. Już nie raz faworyt nie luzie podchodził do meczu z drużyną niżej klasyfikowaną i płacił za to najwyższą cenę, czyli wyeliminowaniem z rozgrywek. W składzie rywala podopiecznych trenera Tomasza Kafarskiego nie brakuje młodych zawodników, ale są też doświadczeni piłkarze, którzy w przeszłości występowali na boiskach ekstraklasy. Bramkarzem Limanovii jest 37-letni Krzysztof Pyskaty, który grał chociażby w Śląsku Wrocław, Koronie Kielce czy Pogoni Szczecin. Z kolei za defensywę odpowiada 39-letni Artur Prokop, mający za sobą występy w Górniku Zabrze, RKS Radomsko i Hutniku Kraków. To są z pewnością kluczowi gracze w zespole z Limanowej.

Szczególnie polecamy:**Porażka Lechii w Kielcach**

Limanovia ma za sobą trzy rundy Pucharu Polski, ale tylko dwukrotnie piłkarze tego zespołu musieli wychodzić na boisko. W rundzie przedwstępnej drużyna z Limanowej ograła Raków Częstochowa 2:0, a w rundzie wstępnej drużynę LZS Turbia 4:0. W pierwszej rundzie Limanovia wylosowała GKP Gorzów Wielkopolski. Rywale wycofali się jednak z rozgrywek i Limanovia awansowała bez konieczności rozgrywania spotkania.

Lechia po meczu w Kielcach udała się do Krynicy Zdroju i tam gdańszczanie zatrzymali się i przygotowywali się do rywalizacji w Pucharze Polski. Nikt w zespole nie dopuszcza do siebie myśli o innym wyniku niż wygrana i awans do kolejnej rundy. Biało-zieloni chcą zakwalifikować się do europejskich pucharów i może droga przez Puchar Polski będzie lepsza. W ekstraklasie Lechii gra nie za bardzo się układa. Po dobrym meczu przychodzi słabszy, a w lidze trzeba regularnie zdobywać punkty, aby liczyć się w grze o czołowe pozycje. Zatem jeśli nie ekstraklasa, to może Puchar Polski.

Przeczytaj koniecznie:**Lechia odczarowała PGE Arenę**

Poza tym po tak słabym meczu, jak ten z Koroną, drużynie potrzebny jest dobry występ, aby znowu odzyskać wiarę we własne możliwości. I mecz z Limanovią to doskonała okazja do tego. Nie można rywala lekceważyć, ale absolutnie nie można się go też obawiać. Z pewnością można spodziewać się zmian w podstawowym składzie biało-zielonych.

- Sebastian Małkowski na moje pełne zaufanie i to on będzie bronił w lidze. Być może w Pucharze Polski szansę dostanie Wojciech Pawłowski, ale decyzję podejmę przed meczem - mówił jeszcze przed wyjazdem z Gdańska trener Kafarski.

Nie tylko Pawłowski może dostać szansę w Limanowej. Być może od pierwszej minuty na boisku pojawią się także Sergejs Kożans, Marcin Pietrowski, Kamil Poźniak czy też Tomasz Dawidowski. Z pewnością trener Kafarski nie zmieni całego składu, ale kilku zawodników może odpocząć, zwłaszcza że już w piątek biało-zieloni będą walczyć o ligowe punkty w Bielsku-Białej z Podbeskidziem.

Kibice domagają się wyjaśnień w sprawie ostatnich incydentów

Za to raczej zagrać powinien Vytautas Andriuskevicius. Litwin dostał czerwoną kartkę w Kielcach, ale kara nie obejmuje rozgrywek Pucharu Polski. Andriuskevicius w piątek nie będzie mógł zagrać, więc powinien wystąpić w pucharowym spotkaniu w Limanowej.

Mecz Limanovia - Lechia sędziować będzie Marcin Szrek z Kielc, który na co dzień jest arbitrem pierwszoligowym. Szrek w swojej karierze sędziowskiej tylko raz prowadził mecz z udziałem biało-zielonych, a było to w sezonie, kiedy gdańszczanie awansowali do ekstraklasy. Prowadził wówczas mecz Stal Stalowa Wola - Lechia, który zakończył się remisem 2:2.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto