Wczorajsza ulewa najwięcej problemów sprawiła w powiatowym mieście, gdzie intensywny deszcz pozalewał głównie jezdnie.
- Przy wjeździe do miasta, już za torami ale jeszcze przed zjazdem do skarbówki wody było "po pas" - komentuje jeden z naszych Czytelników.
Czytaj też: Puck - ulice pod wodą
Na krzyżówce ulic Przbendowskiego i Armii Wojska Polskiego jedna ze studzienek otworzyła się i wpadło w nią osobowe auto.
Golf nie dał rady wyjechać sam, więc musieli mu pomóc strażacy z Pucka.
- Auto miało uszkodzone podwozie, więc trzeba było odholować je na parking - mówi młodszy ogniomistrz Sebastian Dąbrowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Dlaczego w Pucku nie było pokrywy studzienki?
- Ulewa była tak intensywna, że potoki wody po prostu ją wypłukały - komentuje strażak.
W Jastarni deszcze tradycyjnie zalały ulice w sąsiedztwie krzyżówki ulic Mickiewicza i Portowej. Przejeżdżające tędy samochody wzbijały w powietrze fontanny wody uniemożliwiając m.in. spokojnie przejście chodnikami.
We wtorek strażacy interweniowali łącznie siedem razy, z czego pięć wezwań miało związek z ulewą.
W Jastrzębiej Górze trzeba było wypompować wodę z zalanej ulicy Rozewskiej. We Władysławowie z nieprzejezdna była aleja Żeromskiego. Także na Żeromskiego, ale w Kosakowie deszczówka podtopiła jezdnię. W Pucku na ul. 10 Lutego trzeba było usunąć nadłamany konar drzewa, który zawisł nad asfaltem.
Dwa pozostałe zadania to gaszenie pożaru osobowego auta, które spaliło się na parkingu we Władysławowie oraz kolizja dwóch aut - też na parkingu, ale w Pucku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?