- To był naprawdę mroczny czas - przyznał na otwarciu wystawy Jan Piotrowicz, jeden z solidarnościowych działaczy. - Wiedziałem, że 13 grudnia mogę ze stoczni nie wrócić do domu, pożegnałem się więc z dziećmi i żoną. I pojechałem do Gdańska.
To tylko jedno ze wspomnień byłego niepodległościowego działacza z Pucka. Swoimi wspominkami z lat 80. dzielili się także właściciele zebranych w puckim muzeum pamiątek - Mirosława i Roman Czerwińscy.
- To kartki papieru - mówi Roman Czerwiński. - Ale kiedyś dla tych kartek ludzie dokonywali ogromnych poświęceń. Bo wierzyli, że może być lepiej. A te kartki niosły wolność.
Mirosława Czerwińska łamiącym głosem wspominała ich wspólne studenckie czasy - wtedy, w latach 80.
- Myśleliśmy, że to koniec komuny, bo przecież nie wypowiada się wojny swojemu narodowi - mówiła łamiącym się głosem.
Jak dodał Roman Czerwiński, podobne pamiątki zebrane przez mieszkańców powiatu puckiego, powinny trafić do muzeów.
- Już czas przejść z tym do historii - podsumował.
Na ekspozycję trafił też powielacz - był schowany na strychu budynku należącego do puckiej parafii.
- Plebanie to takie miejsca, gdzie strychy kryją mnóstwo historycznych rzeczy - przyznał ks. proboszcz Jerzy Kunca.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?