Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puck. Nocne poszukiwania 54-latka. Mężczyznę, który wyszedł z Puckiego Hospicjum, poszukiwali m.in. policjanci z powiatu puckiego i Gdańska

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Magdalena Gębka-Scuffins
Dziesiątki policjantów z Pucka, powiatu puckiego oraz Gdańska, wsparte siłami cywili z Kaszubskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej ruszyły w ślad za zaginionym 54-latkiem. Mężczyzna opuścił Puckie Hospicjum i potem ślad po nim zaginął.

Wieczorno-nocne poszukiwania w Pucku oficjalnie rozpoczęły się w środę 19 stycznia 2022 po godz. 19, gdy mundurowych zaalarmowano, że Puckie Hospicjum samowolnie opuścił 54-letni mężczyzna. Ten zniknął z placówki ok. trzy godziny wcześniej i od tego czasu pozostawał bez nadzoru.

Komendant powiatowej policji w Pucku błyskawicznie ogłosiła alarm dla wszystkich policjantów, bo istniało realne zagrożenia dla życia i zdrowia zaginionego.

Na nogi postawiono mundurowych na służbie, wszystkie komisariaty w powiecie puckim, a także policyjnych przewodników z psami.

- Dodatkowym wsparciem były również posiłki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku - mówi mł. asp. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP w Pucku.

Do akcji włączyli się także cywile z naszej Kaszubskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej, których wyposażono w rysopis zaginionego 54-latka.

Wiesz, gdzie mogą przebywać? Daj znać policji lub prokuraturze!

Powiat pucki: policja poszukuje tych kobiet i mężczyzn. Wies...

Skrupulatne przeszukania okolic Puckiego Hospicjum i innych rejonów miasta na niewiele się zdały, bo po 54-latku nie było ani śladu.

Na trop mężczyzny wpadli dopiero policjanci z komendy powiatowej w Pucku.

- Zaginionego 54-latka, który samowolnie opuścił hospicjum, w ciągu mniej więcej dwóch godzin nasi kryminalni odnaleźli we Władysławowie - mówi rzecznik KPP w Pucku.

Jak mężczyzna pokonał ok. 10 kilometrów odległości pomiędzy oboma miastami w powiecie puckim? Przez ok. pięć godzin mógł dojść do Władysławowa na piechotę - przypuszczają mundurowi.

Nowe światło na sposób pokonania trasy przez 54-latka rzucają nasi Czytelnicy. Jak napisał nam pani Klaudia z Władysławowa, mężczyzna skorzystał z komunikacji.

- Pan, który wyszedł z hospicjum, wczoraj około 17:25 wsiadł do autobusu na ul. Wejherowskiej w Pucku, a przed 18 wyszedł we Władysławowie koło Polomarketu - relacjonuje mieszkanka Władysławowa.

Odnaleziony 54-latek został poddany badaniom, a potem przekazany opiekunom z Puckiego Hospicjum.

W Puckim Hospicjum podziękowano za pomoc wszystkim, którzy zaangażowali się w poszukiwania. W oficjalnym komunikacie wyjaśniono też przyczynę, dla której 54-latek opuścił opiekuńczą placówkę:

Serdecznie dziękujemy za pomoc w poszukiwaniach Podopiecznego naszego Hospicjum Stacjonarnego, który zdecydował się samodzielnie opuścić budynek placówki.
Dzięki szybkiej mobilizacji powiadomionych Komenda Powiatowa Policji w Pucku oraz Agencja Ochrony Skania Puck, a także współpracy z rodziną, Pan mógł bezpiecznie powrócić do Naszego Domu.
Zespół Puckiego Hospicjum na co dzień stara się realizować wolę, pragnienia i marzenia Podopiecznych, zapewniając Im najwyższy poziom bezpieczeństwa. Pacjenci naszego hospicjum stacjonarnego przebywają w nim dobrowolnie. Wspólną wartością dla nas wszystkich jest zachowanie autonomii do ostatnich chwil.

Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto