Wtorkowe wieczorne poszukiwania zaginionych osób w Pucku zakończyły się sukcesem. Przypomnijmy, że były to tylko ćwiczenia, które w publicznej przestrzeni zorganizowała Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratunkowa. W rolę "poszkodowanej matki" wcieliła się wolontariuszka, a niemowlakiem była... lalka.
Jak mówi Przemysław Hintzke, prezes Stowarzyszenia Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratunkowa, całe zadanie udało zakończyć się w bardzo dobrym czasie.
- W dwie godziny ustaliliśmy plan działania, rozpoznali okolicę i ruszyli w ślad za zaginionymi - wylicza Przemysław Hintzke. - Przypomnę, że wszystko działo się już po zapadnięciu zmroku.
Wcześniej, przed godz. 17 na Facebooka Kaszubskiej Grupy trafił post z informacją o matce z małym dzieckiem, która w wyniku wypadku trafiła do szpitala, a potem stąd uciekła.
Godzinę później wolontariusze zebrali się na Starym Rynku w Pucku i rozpoczęły się poszukiwania.
- Wzięła w nich udział dziesiątką wolontariuszy, wśród których najmłodszy miał 16 lat - wylicza prezes. - Patrząc na ich zaangażowanie, porę dnia, to możemy mówić o sukcesie.
Kobieta odnalazła się pod drugim puckim kościołem, w parafii św., Faustyny Kowalskiej.
Udała się też wirtualna część, czyli post na Facebooku Kaszubskiej Grupy, który miał zaktywizować m.in. mieszkańców powiatu puckiego.
- W niecałą godzinę mieliśmy około setki udostępnień, za które serdecznie każdemu dziękuję - mówi Przemysław Hintzke.
Posta już na fanpejdżu nie znajdziemy, bo administratorzy Grupy go skasowali. Dlaczego? Jak tłumaczą organizatorzy ćwiczeń, nie ze względu na niektóre dość krytyczne komentarze, w których poddawano wątpliwości konieczność publikowania "fake newsa", czy angażowanie ludzi do udostępniania posta dotyczącego ćwiczeń, a nie prawdziwych poszukiwań.
- Wpis różnił się od naszych dotychczasowych apeli, bo nie miał np. wizerunku poszukiwanych, co jest przecież u nas standardem - wylicza szef Kaszubskiej Grupy. - Umieściliśmy go w takiej wersji, by sprawdzić reakcję ludzi. Potem skasowaliśmy właśnie ze względu na jego ćwiczebną rolę. Nie chcieliśmy, by szedł dalej w Polskę.
Wnioski po poszukiwaniach zaginionych w Pucku? Oczywiście są i przeważają w nich plusy.
- Były małe niedociągnięcia, więc nad tym popracujemy w przyszłości - komentuje prezes. - Cieszy duże zaangażowanie wolontariuszy i odzew mieszkańców na Facebooku. A przede wszystkim to, że udało nam się szybko znaleźć zaginioną matkę z dzieckiem.
To nie ostatnia tego typu akcja szkoleniowa, którą przeprowadzić chce Kaszubska Grupa. Kolejna jest już w planach, a informacja o następnych publicznych ćwiczeniach na pewno znajdzie się w sieci z wyprzedzeniem.
- Do tego czasu będziemy spotykać się z dziećmi i młodzieżą, jak teraz robimy to w czasie ferii w gminie Puck - mówi Przemysław Hintzke. - Opowiadamy o naszej pracy, sytuacjach, które prowadzą do zaginięć, o samych poszukiwaniach i tym, jak każdy może nam w nich pomóc w sytuacji gdy dla ratowania ludzkiego życia liczy się każda informacja i każda minuta.
Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?