Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puck: przez rów do kwiaciarni

Roman Kościelniak
Przed kwiaciarnią na ul. 10 Lutego w Pucku pojawił się bardzo głęboki wykop i to tuż przed 1 listopada. Poirytowany właściciel chce teraz żądać odszkodowania

Mocno zdenerwował się Zenon Bradtke, właściciel kwiaciarni w centrum Pucka, gdy przed jego sklepem powstał olbrzymi wykop uniemożliwiający wejście do środka. A przecież teraz spodziewał się największego ruchu w interesie, względu zbliżające się obchody święta zmarłych.

Wykop ma związek z prowadzoną rewitalizacją centrum Pucka. Rozkopany jest rynek oraz przylegające do niego uliczki. Przy jednej z nich znajduje się właśnie kwiaciarnia prowadzona przez Zenona Bradtke.

- Prosiłem robotników, by umożliwili moim klientom na dotarcie do kwiaciarni - mówi Zenon Bradtke. - Początkowo wykop przykryto prowizorycznie betonową płytą. Dzięki temu kupujący mogli wejść do sklepu, choć z pewnymi utrudnieniami.

Jednak po kilku dniach dziurę powiększono. Tym samym dostęp do kwiaciarni został całkowicie odcięty. Zenon Bradtke postanowił interweniować w Urzędzie Miasta.

– Natychmiast poprosiłem przedstawiciela wykonawcy, by wykonano podesty, po których można dojść do sklepu - mówi Zdzisław Jaroni, wiceburmistrz Pucka. 
Pojawił się prowizoryczny mostek, z którego jedna trzeba było zeskoczyć aby znaleźć się przed frontem kwiaciarni.

- Ten uskok miał pół metra, jak starsze osoby mogły sobie z tym poradzić? - pyta Bradtke. - Widziałem wielu klientów, którzy rezygnowali z zakupu u mnie, gdy ujrzeli przeszkody, jakie muszą pokonać. Mam nadzieję, że to nie ma związku z tym, że żona naszego burmistrza też prowadzi kwiaciarnię, lecz na targowisku, gdzie nie ma wykopów. 


Zenon Bradtke mówi, że z powodu wykopu przed jego kwiaciarnią poniósł spore straty.

- W ciągu jednego dnia utarg wyniósł zaledwie kilka złotych - wylicza kwiaciarz. - Tymczasem wcześniej klienci przynosili kilkaset złotych dziennie.


Wiceburmistrz Jaroni tłumaczy, że te niedogodności dotknęły nie tylko kwiaciarnię. I przyznaje, że rozumie problemy sklepikarzy. Prosi jednak o wyrozumiałość.

- Niestety, w związku z remontem musimy liczyć się z utrudnieniami - mówi Jaroni.

Bradtke zapowiada, że będzie domagał się odszkodowania z tytułu poniesionych strat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto