Rakieta w Mrzezinie stała się obiektem zainteresowań prokuratury rejonowej w Pucku. Śledczy chcą zbadać sprawę pod kątem zagrożenia, jakie mogła spowodować.
- Wszczęliśmy postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu 164 paragraf 1, czyli sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy - mówi Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy w Pucku. - Przestępstwo zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TEŻ: Rakieta w Mrzezinie w czwartkowe popołudnie przestała być anonimowa | ZDJĘCIA
Puccy policjanci zatrzymali dwie osoby mogące mieć związek z tą sprawą.
- 42 - letni mieszkaniec Gdyni i 39 - letni mężczyzna z Rumi zostali zatrzymani i w tej chwili przebywają w puckim areszcie - komentuje st. sierż. Łukasz Brzeziński oficer prasowy KPP Puck. - W ich mieszkaniach zabezpieczono substancje chemiczne, które zostaną zbadane w laboratorium kryminalistyki. Mężczyźni zostaną jutro przesłuchani.
Wątpliwości budzi wiele aspektów. M.in. pomysł, aby sprzęt badać na otwartej przestrzeni.
- Chcemy sprawdzić dlaczego miejscem testów rakiety było pole, a nie tak jak to wcześniej bywało, poligon - podaje pucki prokurator.
Do ustalenia jest też, czy naukowcy z firmy SpaceForest z Gdyni posiadali zezwolenia na przeprowadzanie tego typu działań. Tutaj pomocne będą opinie biegłego. Z założenia rakieta BIGOS miała wzbić się w powietrze na wysokość ok. 1 km i swobodnie spaść niedaleko miejsca startu. Stało się inaczej i - rakieta w Mrzezinie znalazła swój punkt do lądowania, ok. 10 metrów od posesji przy ul. Jana Pawła II.
Policjanci z KPP Puck przekazali prokuraturze zabezpieczone materiały.
- Jak na razie badamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia - wyjaśnia prokurator Dzięcielski.
Przypomnijmy, że rakieta w Mrzezinie wylądowała zupełnie przez przypadek. Badacze z gdyńskiej firmy SpaceForest testowali elektronikę pokładową w rakiecie BIGOS na jednym z pół w okolicach wsi Kazimierz (gm. Kosakowo). Wiatr zniósł ją do sąsiedniego Mrzezina, w pobliże dworca PKP. Przestraszeni mieszkańcy zaalarmowali policję. Funkcjonariusze z KPP Puck przy wsparciu grupy antyterrorystycznej zabezpieczyli teren i profilaktycznie zablokowali ruch pociągów. Po kilku godzinach i odwiezieniu "ładunku" w bezpieczne miejsce, wszystko wróciło do normy.
(TVN/x-news)
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?