Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rekultywacja wysypiska w Łebczu: mieszkańcy Władysławowa i turyści żyją w smrodzie od marca 2019. Kiedy swobodnie odetchną? | ZDJĘCIA, WIDEO

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
We Władysławowie wrze: mieszkańcy tracą pieniądze na turystyce i duszą się w smrodzie. Dlatego poskarżyli się do instytucji ochrony środowiska i policji oraz władz. Winne ma być rekultywowane wysypisko śmieci w Łebczu - którym zarządza spółka PGK Puck.

Na terenie Łebcza (gmina Puck), niemal przylegającym do granic Władysławowa, wysypisko śmieci funkcjonowało jeszcze siedem lat temu. Potem odpady zaczęto wozić w inne miejsce, bo lokację w gminie Puck zamknięto. Najbliżsi sąsiedzi - osiedle Żwirowa we Władysławowie - odetchnęli: będzie można mieszkać bez smrodu, latających w powietrzu reklamówek, a letnicy chętniej będą odwiedzali tę część turystycznego miasta. I rzeczywiście tak było.

Ale sielanka trwała tylko do marca 2019 r. To od tego czasu mieszkańcy Władysławowa, jeden po drugim, zaczęli skarżyć się na fetor unoszący się w powietrzu, oraz całodzienny hałas, który był znacznie odczuwalny w porze ciszy nocnej. Szybko udało się ustalić źródło problemów: stare wysypisko śmieci w Łebczu.

Jak się okazuje, to właśnie wtedy zaczęła się rekultywacja starego składowiska odpadów w gminie Puck. Cały teren ma zostać pokryty żyzną ziemią - mieszaniną gleby i odpadów biodegradowalnych - co ma pomóc w późniejszym zagospodarowaniu terenu.
- Wysypisko śmieci jest nieczynne od 2012 r. lecz jest niezamknięte i jest właśnie w procesie zamykania - wyjaśnia niuanse Feliks Jetke, kierownik usług komunalnych w spółce PGK Puck. - Prace związane z jego rekultywacją mają zakończyć się w 2023 r.

Odpady, choć ekologicznie bezpieczne - zapewniają gospodarze obiektu - zwyczajnie śmierdziały. Do tego dochodził uciążliwy hałas: potężne ilości ziemi non stop dowoziły ciężarówki, a całość po powierzchni rozprowadzało kilka spychaczy.

Ta kombinacja zniecierpliwiła mieszkańców osiedla Żwirowa we Władysławowie, którzy - nie do końca wierząc w oficjalne wiadomości na temat prac prowadzonych w Łebczu - postanowili na własną rękę sprawdzić co się dzieje na wysypisku. Ich odkrycie szokuje, bo - wedle władysławowian - wysypisko w gminie Puck wcale nie ma być rekultywowane, bo na teren pod ich płotem trafiać mają śmieci, które na bio nie wyglądają.
- Widać było szmaty, kawałki plastików domowego użytku, reklamówki... - wyliczają w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim mieszkańcy tej części miasta.

- Latem wczasowicze powyjeżdżali wcześniej ze względu na smród - mówi Roman Kacprowski, mieszkaniec władysławowskiego osiedla Żwirowa.

To nie zmieniło się do dziś, co na swoich zdjęciach i filmach sukcesywnie i cierpliwie dokumentują mieszkańcy Żwirowej.

W kontrze do ich opinii stoi burmistrz Pucka.
- Materiał gromadzony jest złożony z tego, na co pozwalają przepisy i jest zapisane w dokumentach. To nie tylko sam grunt czy kompost, ale również i inne materiały. Wszystko jest zapisane w dokumentach, które udostępniliśmy na naszej miejskiej stronie www.miastopuck.pl- mówi Hanna Pruchniewska.

Sprawą zainteresowano pucką policję - a gdy nie było spodziewanej reakcji mundurowych, także inne instytucje oraz urzędy w powiecie puckim.
- Pisaliśmy w sprawie fetoru oraz mieszania odpadów bio z innymi do sanepidu w Pucku, lecz dostaliśmy odpowiedź, że ich badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości - słyszymy od zdesperowanych mieszkańców. - Kontaktowaliśmy się z burmistrzem Władysławowa, a potem wójtem gminy Puck, ponieważ to teren tej gminy, ale Tadeusz Puszkarczuk skierował nas do Pucka, bo okazało się, że gmina teren wysypiska wydzierżawiła spółce PGK...

Pucka spółka komunalna nie prowadzi rekultywacji terenu sama, bo do tego zadania wynajęła zewnętrzną firmę.
- Według umowy w 2023 roku na dawnym wysypisku powinna już być posiana trawa i rosnąć drzewka - wylicza Feliks Jetke. - Kontrole przebiegu prac są regularne. Na miejscu był nawet biegły sądowy. Kilka razy przeprowadzał badania i żadne z nich nie wykazały nieprawidłowości czy wykroczeń.

Spółka PGK oficjalnej skargi od mieszkańców lub turystów nie otrzymała, choć jej pracownicy doskonale muszą zdawać sobie sprawę z sytuacji, w której znajdują się mieszkańcy Władysławowa, bo widzą posty w portalach społecznościowych.

Gdyby nawet je przegapili, to na rozmowy o sposobach wybrnięcia z tej trudnej sytuacji prezesa Marka Falkowskiego i burmistrz Hannę Pruchniewską zaprosił burmistrz Władysławowa Roman Kużel.
- Ktoś, kiedyś pozwolił na taką a nie inną lokalizację wysypiska w Łebczu. Nie nasza to wina - wskazuje burmistrz Pucka. - Dziś PGK Puck podjęło się rekultywacji terenu, zatrudniając fachowców. Ma ktoś inny pomysł na to, jak na tym terenie ze starego składowiska odpadów zrobić użyteczny teren? Czekamy na podpowiedzi.

wideo: Osiedle Żwirowa

Władysławowski włodarz zakasał ręce i zaczął walkę - postanowił pomóc w rozwiązaniu problemu. Sprawą zainteresował m.in. Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska, złożył też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa puckim policjantom.

Było też zebranie w Starostwie Powiatowym w Pucku, gdzie pojawili się m.in. Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska dr inż. Edyta Witka-Jeżewska, Radosław Rzepecki - zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Marcin Alicki - inspektor ds. ochrony środowiska w Starostwie Powiatowym w Pucku, radny gminy Władysławowo Grzegorz Zamek-Gliszczyński.
- Było to już kolejne ze spotkań w tym temacie - mówi burmistrz Władysławowa Roman Kużel. - Tym razem informowałem instytucje o olbrzymich uciążliwościach związanych z rekultywacją wysypiska.

Burmistrz Władysławowa zorganizował spotkanie dla wszystkich stron tej sprawy.
Odbędzie się ono: 26 września 2019 o godz. 16:00 w sali 103 Urzędu Miasta Władysławowo.
- Ustaliłem z mieszkańcami Władysławowa termin spotkania, na które zaproszę wszystkie instytucje wydające decyzje administracyjne ws. rekultywacji, instytucje kontrolujące, firmę wykonującą prace, a także właściciela terenu, na którym znajduję się wysypisko. Do tego czasu powinny zapaść bardzo ważne decyzje ws wysypiska śmieci i procesu rekultywacji, o których poinformuję na spotkaniu. - mówi Roman Kużel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wladyslawowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto