Sobótka w Jastarni ma swoją długoletnią tradycję. Znane są relacje mieszkańców miasta z Półwyspu Helskiego, którzy pamiętali spektakularne obchody Równonocy jeszcze przed wojną. Obecnie tzw. Noc Świętojańska jest okazją do świętowania dla tzw. miarowych, z kasz. rocznik poborowy. Tym razem wypadło na młodzież urodzoną w 1998 roku. To oni przygotowali całą imprezę.
Panowie odpowiedzialni byli za znalezienie i oporządzenie drzewa, z którego finalnie zrobiono podstawę dla gigantycznej pochodni. Na końcu pala umieszczono beczkę. Z tak przygotowanym sprzętem, gospodarze jastarnickiej sobótki we własnoręcznie zrobionych strojach i kolorowych wiankach przemarszerowali przez miasto na plac przy Zatoce Puckiej.
ZOBACZ TEŻ:
Tutaj pochodnię postawiono i później podpalono. Skąd taki zwyczaj?
W zamierzchłych czasach paląca się konstrukcja była fałszywą latarnią, wabiącą jednostki na brzeg, by później je ograbić.
Oprócz dziewiętnastoletnich przebierańców wśród tłumu szalały szatany, smarując uczestników czarną sadzą. W tym roku od sobótkowego make-upu nie uchronił się sam burmistrz, Tyberiusz Narkowicz, który na tę noc uroczyście wręczył symboliczne klucze do miasta rocznikowi 1998.
Gdy się ściemniło, dziewczyny do wody wrzucały uplecione przez siebie wianki. Cała impreza odbywała się w atmosferze świętowania. Na sobótkę do Jastarni 2017 pofatygował się orszak Władców Mórz. Udział w zabawie mieli Neptun i Prozerpina, dając przyzwolenie na beztroskie szaleństwo na brzegu Półwyspu Helskiego.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
