MRZEZINO. W meczu ligi okręgowej Start Mrzezino przegrał na własnym boisku z Gedanią Gdańsk 0:2. Gospodarze przez długi czas toczyli równorzędną walkę z plasującym się w czołówce ligi przeciwnikiem, ale niestety niewykorzystane sytuacje się zemściły.
przed tym pojedynkiem Start zajmował 14 miejsce, a Gedania 4. Tej różnicy nie było jednak widać na boisku. Oba zespoły stworzyły mniej więcej tyle samo sytuacji zagrażających bramce przeciwnika. Najlepszą okazję w pierwszej połowie Start miał w 15 minucie meczu. Jarosław Hildebrandt znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, strzelił jednak prosto w jego ręce. W 30 min. Tomasz Magulski otrzymał podanie w uliczkę i także na jego drodze stał już tylko golkiper Gedani. Kładąc się już na ziemi zdołał on jednak wybić nogami strzał zawodnika Startu.
Gedania też miała w pierwszej odsłonie dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola, ale najpierw piłkę wybił bramkarz Startu Adam Szymkowiak, a potem gospodarzy uratował słupek.
Po zmianie stron nadal toczył się wyrównany pojedynek. W 55 min. Jarosław Hildebrandt znowu przedarł się na pole karne gości, strzelił z boku w długi róg bramki, ale piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. W 70 min. ponownie Magulski zagroził bramce rywali, ale jego strzał nieznacznie chybił. W drużynie Startu w przerwie nastąpiła zmiana bramkarza. Adam Szymkowiak zwolnił się i pojechał sędziować inny mecz, a jego miejsce między słupkami zajął Waldemar Wendt. Obronił silny strzał napastnika Gedani, a potem uratowała go poprzeczka.
Kiedy na dobre pachniało już remisem, przyszła feralna dla gospodarzy 80 minuta. szybki kontratak Gedani, strzelił w długi róg i było 0:1. Pięć minut później został ustalony końcowy wynik spotkania.
- przy rzucie rożnym nasi obrońcy nie upilnowali zawodnika gości, choć stało ich przy nim trzech - mówi Jerzy Dybowski, trener Startu. - To była po prostu bierna postawa, a Gedania strzeliła nam drugiego gola.
Kolejna porażka Startu Mrzezino jeszcze bardziej pogorszyła sytuację klubu w tabeli. Gospodarze spadli na 15 miejsce. W najbliższą sobotę czeka ich wyjazdowy mecz z Czarnymi Pruszcz.
- Mogliśmy wygrać kilka dotychczasowych meczy, brakuje szczęścia - twierdzi Jerzy Dybowski. - Gedania nie miała optycznej przewagi, ale jeśli nie wykorzystujemy stuprocentowych okazji, trudno myśleć o punktach.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?