Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stos ławek spadł na 8-letniego chłopca na Starym Rynku w Pucku. Dziecko z dziurą w nodze trafiło do lekarza | DRASTYCZNE ZDJĘCIA

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Uwaga! Drastyczne zdjęcia
Uwaga! Drastyczne zdjęcia Magdalena Gębka-Scuffins
W Pucku na Starym Rynku stos ciężkich ławek spadł na 8-letnie dziecko. Na szczęście skończyło się na opatrunkach - mówi lekarz. Kto zawinił? Dzień wcześniej w centrum Pucka bawili się seniorzy z Pomorza, których zaprosił tu pucki oddział PZERiI.

Do groźnie wyglądającego wypadku na Starym Rynku w Pucku doszło w niedzielne popołudnie (11 sierpnia 2019). Około godz. 17 pucką starówkę rozdarł huk, a zaraz po nim krzyk i płacz. Chwilę później - czego sami byliśmy świadkami - w stronę białego namiotu pędził mężczyzna.

Jak się po chwili okazało runęły ustawione na sobie ławki przygniatając nogę 8-letniego mieszkańca gminy Puck. To był wypadek - opowiadali nam na gorąco rodzice.
- Spacerowaliśmy całą rodziną po puckim Starym Rynku. Wolnego miejsca za dużo nie było, bo sporą część zajmował duży, biały namiot - mówi mama dwóch chłopców z gminy Puck. - Zatem postanowiliśmy przejść przez niego. Nie był ani zamknięty, ani nie wisiały na nim informacje, że nie wolno wchodzić.

W pewnym momencie młodszy z synów potknął się o belkę - fragment rusztowania namiotu. Chłopak upadł na twarz i rozpłakał się. Zaaferowani rodzice natychmiast zajęli się dzieckiem.
- Wystraszyliśmy się bardzo - relacjonują mieszkańcy gminy Puck. - Błyskawicznie sprawdziliśmy jego stan. Mimo, że upadek wyglądał tragicznie, to nie było źle. Chwilę później usłyszeliśmy huk.

Tata zostawił młodsze dziecko pod opieką mamy i popędził ratować starszego syna. Przestraszony chłopak leżał na płycie puckiego rynku, a po nodze - przygniecionej ławkami - leciała krew.
- Szybko opatrzyliśmy syna, potem poszliśmy do lekarza - mówią rodzice. - Musieliśmy odczekać dzień, bo syn był w szoku i spanikował na wieść o wizycie w szpitalu.

Rodzicielskiego błędu nie było, bo lekarz w Pucku zalecił pielęgnację rany. Wystarczyły regularnie zmieniane opatrunki i specjalne okłady.

Jak doszło do wypadku na Starym Rynku w Pucku? Gdy rodzice zajmowali się młodszym chłopcem, 8-latkowi uciekła piłeczka, która potoczyła się pod stos ławek. Chłopiec schylił się, by ją podnieść i wtedy na jego nogi zaczęły spadać ławki - które po prostu stały na rynku.

- Całe szczęście, że tylko tak to się skończyło, bo mogło być zdecydowanie gorzej

- mówią rodzice 8-latka z gminy Puck. - Ktoś bez wyobraźni i znajomości podstawowych zasad bezpieczeństwa pozostawił niezabezpieczone ławki, które mogły z łatwością runąć na każdego.

Kto jest odpowiedzialny za pozostawiony namiot i ławki na Starym Rynku w Pucku?

W sobotę, dzień przed wypadkiem z udziałem 8-latka na Starym Rynku odbył się turniej niepełnosprawnych. To właśnie z okazji tej imprezy na przeciwko ratusza stanął namiot a wokół niego szeregi ławek. Jednak to nie urzędnicy odpowiadają za przygotowanie publicznej imprezy na starówce.
- Za organizację tego wydarzenia odpowiedzialny jest pucki zarząd Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, którego przewodniczącym jest Eugeniusz Podolak - mówi burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska. - Według naszej umowy wszystko miało zostać sprzątnięte z rynku do godz. 12 następnego dnia, czyli niedzieli.

O czym urzędnicy szefowi puckiego PZERiI telefonicznie przypominali m.in. w feralną niedzielę. Wg. jego zapewnień wszystko miało zostać uprzątnięte o czasie. Stało się inaczej i gdy ustawione jedna na drugiej stosy ławek wciąż zagracały Stary Rynek w Pucku, burmistrz musiała kilkakrotnie dzwonić z ponagleniami.

Eugeniusz Podolak, przewodniczący rejonowego PZERiI w Pucku odpowiedzialności za wypadek nie chce brać na siebie. Jak wyjaśnił w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim: związek wynajął lokalną firmę kateringową, która odpowiadała za obsługę gastronomiczną, miała także posprzątać po imprezie, ale nie zrobiła tego na czas.

Dlaczego ławki po imprezie na rynku pozostały niezabezpieczone?

Przewodniczący puckiego PZERiL wyjaśnił w rozmowie z nami, że głównym organizatorem sobotniego turnieju na Starym Rynku był odział rejonowy Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, a współorganizatorem było miasto Puck.
- To nie moja wina, że nie do końca z obowiązków wywiązał się organizator kateringu, a współorganizator mając środki transportowe i finansowe, jeżeli widział, że jest to aż taki wysoki stopień zagrożenia, mógł wziąć i to sprzątnąć - skomentował Eugeniusz Podolak.

Zresztą problemów z namiotem, którego użyczyło miasto, było więcej. Przewodniczący zarządu Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Pucku zrelacjonował doniesienia od ludzi, którzy w trakcie imprezy potykali się o niezabezpieczony próg namiotu - tak samo jak jeden z chłopców z gminy Puck dzień później. Jak się okazało, jeden z uczestników sobotniego turnieju seniorów musiał wracać z obitym kolanem.

Rodzice poszkodowanego dziecka skarżyć organizatorów nie będą, ale zwracają uwagę, żeby w mieście lepiej pilnować poimprezowego porządku:
- U nas, na szczęście, obeszło się na ranie i strachu, ale przecież niczym niezabezpieczone ławki mogły runąć na innego przechodnia lub zwierzę i tak doprowadzić do tragedii - podsumowują mieszkańcy podpuckiej wsi..

Eugeniusz Podolak nie kryje, że nie podobają się jemu insynuacje, według których to jego organizacja miałaby odpowiadać za szkody cielesne u małego chłopca.
- Na puckim rynku z miastem już na pewno niczego nie będziemy organizowali - zadeklarował nam szef puckiego związku emerytów.

Na reakcję władz Pucka nie trzeba było długo czekać. Burmistrz wskazuje na organizacyjne luki PZERiI w Pucku.
- W związku z niedotrzymaniem umowy, w przyszłym roku nie wydam pozwolenia na kolejną imprezę organizowaną przez pucki związek na rynku - mówi Hanna Pruchniewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto