Straż Gminna zbyt droga dla Krokowej

Nie będzie nowej formacji, pilnującej porządku w gminie Krokowa, czyli Straży Gminnej, bo na jej powołanie nie zgodziła się Rada Gminy.

Strażnicy mieli m.in. zająć się palącym problemem nielegalnie podrzucanych śmieci. Te już od majowych weekendów w sporych ilościach lądują na poboczach wczasowych miejscowości i w publicznych śmietnikach. Podrzucane są przez sklepikarzy, ale też turystów, mieszkańców...

To wygodne rozwiązanie, bo w ten sposób unika się konieczności płacenia za wywóz odpadków. Problem - logistyczny i finansowy - spada za to na gminę. Jeszcze rok temu za opróżnianie komunalnych śmietniczek gmina płaciła rocznie 160 tysięcy złotych. W tym rachunek będzie ponad sto procent wyższy.

- Szacuję, że dwa, razy razy mniej byłoby podrzucanych nam śmieci, gdyby funkcjonariusze przypilnowali porządku - mówi wicewójt Jarosław Białk.

Straż Gminna kosztowałaby samorząd około 200 tysięcy złotych.

- Oczywiście, nie mogłaby się jedynie zajmować pilnowaniem, co, gdzie i kto wyrzuca - przypomina Daniela Korthals, krokowska radna. - Zakres obowiązków byłby większy, więc i czasu na kontrolę mniej. Poza tym, to zadanie dla bogatszych samorządów. Nas na to nie stać.

Jak sobie Krokowa radzić będzie ze stertami odpadów czy dzikimi sezonowymi parkingami? Radni właśnie opracowują regulamin utrzymywania porządku. Wyciąg z regulaminu ma dostać każdy właściciel gruntu.

- Nikt nie będzie mógł się zasłonić tym, że nie zna przepisów - argumentuje wicewójt Białk.

Samorządowcy szansę na poprawę sytuacji widzą też w... zapędzeniu policjantów do bardziej wytężonej pracy.

- Efekt będzie, gdy służby podejdą do swoich obowiązków z większym zaangażowaniem - mówi Daniela Korthals.

Gminie zależy na poprawie wizerunku, bo chciałaby się rozwinąć turystycznie.