O rzeczywistym miejscu zaślubin Polski z morzem rozmawiamy z Tadeuszem Stankiewiczem, znanym miłośnikiem historii Pucka i kolekcjonerem pamiątek.
- Jak co roku, 10 lutego w puckim porcie rybackim odbywa się patriotyczna manifestacja upamiętniająca wizytę generała Józefa Hallera i jego symboliczne zaślubiny Polski z morzem...
- I bardzo dobrze, że przypomina się młodym pokoleniom tamte wydarzenia. Jednak w świadomości społecznej utrwala się przekonanie, że miały one miejsce w porcie rybackim. Kiedyś usłyszałem, jak przewodnik, stojąc przy pamiątkowym słupku zaślubinowym w porcie opowiada turystom, że tu Błękitny Generał wrzucił swój pierścień do wody. Nie wytrzymałem, podszedłem i pokazałem ręką na oddalone o kilometr budynki byłych zakładów mechanicznych. Tam, gdzie właśnie odbyła się uroczystość w 1920 r.
- Jakie ma pan w swojej kolekcji dowody świadczące o faktycznym miejscu zaślubin?
- Nie ma już żyjących osób pamiętających to wydarzenie. Ale mieszkając w Pucku, jeszcze przed wojną miałem okazję słuchać ich relacji. Mój ojciec służył tu w Morskim Dywizjonie Lotniczym. Od kilkudziesięciu lat zbieram pamiątki związane z miastem i zaślubinami 1920 roku. Najważniejsze są fotografie z zaślubin. Widać na nich, za uczestnikami tego wydarzenia, hangar, obok budynek adiutantury. Hangar jeszcze do lat 70-tych był częścią Puckich Zakładów Mechanicznych, potem na jego fundamentach postawiono nowy obiekt, istniejący do dziś.
- Odwiedza pan to miejsce?
- Trudno tam, niestety, dotrzeć. Dawne PZM już nie istnieją, brzeg porastają zarośla. Często udaję się w pobliże tego miejsca na spacer z psem. Przykro mi, że nie ma tutaj obecnie żadnego śladu po wydarzeniach sprzed 86 lat, przydałaby się chociaż tabliczka.
- Jak przebiegała rzeczywiście wizyta Józefa Hallera?
- Generał Błękitnej Armii przyjechał do Pucka pociągiem. Obecny dworzec kolejowy znajduje się w tym samym miejscu co w 1920 roku. Stąd konno, dzisiejszymi ulicami Hallera, 10 Lutego i kmdr Szystowskiego dotarł nad brzeg na czele żołnierzy. Po mszy polowej wrzucił pierścień do wody.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?