Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tłusty czwartek 2023. Dziś cukiernie mają swoje żniwa. Jaki jest sekret pączków Pellowskiego? Wywiad z Grzegorzem Pellowskim

Maja Czech
Maja Czech
Tak wygląda produkcja pączków w piekarni Grzegorza Pellowskiego
Tak wygląda produkcja pączków w piekarni Grzegorza Pellowskiego Przemysław Świderski
Tłusty czwartek w 2023 r. przypada 16.02. Jak co roku tego dnia, powracają pytania o receptę na najlepsze pączki, o różnorodność smaków i jak wiele można ich zjeść, żeby się nie przejeść. O pączkach rozmawiamy z właścicielem piekarni Grzegorzem Pellowskim.

Tłusty czwartek - jaki jest sekret pączków dla cukierników?

Jaki jest sekret pączków Pellowskiego?

W pączkach piękne jest to, że nie ma w nich żadnej tajemnicy. Skład pączka jest bardzo prosty. Mąka, woda, tłuszcz, jajka, cukier. Do tego lukier oraz skórka pomarańczowa do dekoracji. Potem oczywiście jeszcze nadzienie. Rzecz jasna, każdy właściciel cukierni ma własną tak zwaną „sekretną recepturę”, która sprawia, że, według jego uznania, pączki będą perfekcyjne. My produkujemy pączki tradycyjne - nadziewane marmoladą różaną i ze skórką pomarańczową. Ta receptura sprawdza się u nas od lat i to tych pączków klienci kupują najwięcej.

Czyli klasyka wygrywa?

Zdecydowanie. Bo tradycyjny pączek zawsze będzie smaczny. Z roku na rok sprzedajemy coraz więcej typowo polskich pączków różanych.

Czym jest tłusty czwartek dla cukiernika?

Można powiedzieć, że jest to dzień żniw. Dla każdego cukiernika to doskonała okazja, by w ten jeden dzień znacznie podreperować budżet firmy. Wszystkie cukiernie czekają na to dosłownie cały rok.

Jak więc wyglądają przygotowania do tego dnia?

Żeby zrobić „dobry wynik”, potrzebne jest bardzo dużo pączków. Trzeba się więc do tego niesłychanie porządnie przygotować. Przed tłustym czwartkiem robimy zatem przegląd wszystkich urządzeń, które w tym procesie biorą udział. Niezbędni są też wykwalifikowani pracownicy. Muszą być wyszkoleni tak, by każdy wiedział dokładnie, co ma robić i jak robić to dobrze. To może wydawać się proste, ale nawet niewielki błąd może wszystko popsuć. Jeżeli wystąpi choćby mała awaria w jednej z maszyn, to już nie upieczemy tyle pączków, ile byśmy chcieli. To duży wysiłek dla każdej firmy.

Tak wygląda produkcja pączków w piekarni Grzegorza Pellowskiego
Tak wygląda produkcja pączków w piekarni Grzegorza Pellowskiego Przemysław Świderski

Co sądzi pan o ostatniej rewelacji w świecie gastronomii - pączkach wytrawnych?

Moim zdaniem, takie eksperymenty nie będą zbyt udane. Takie pomysły mogą wydawać się interesujące, ale sądzę, że nie sprzedają się najlepiej i są zupełnie nieopłacalne. Sprawdzona receptura i niezawodna technologia to jedyny przepis na pewien sukces.

Technologia, czyli...?

Chodzi o technologię wytwarzania ciasta. To jest bardzo długi proces, podczas którego ciasto jest poddawane fermentacji. Smak pączka z takiego ciasta jest po prostu niesamowity.

Z pewnością miał pan okazję skosztować wielu pączków. Czy jest coś wyjątkowego w naszych regionalnych pączkach kaszubskich?

Faktycznie, w zależności od regionu, pączki mogą nieznacznie różnić się smakiem. Ogromne znaczenie ma to, na czym te pączki są smażone. Wydaje mi się, że właśnie na tym polega główna różnica w smaku. Niektórzy smażą je we fryturze, inni na smalcu lub na olejach roślinnych. Wbrew pozorom, z dzisiejszym dostępem do dobrej jakości składników, naprawdę łatwo jest zrobić smacznego pączka. Wystarczy mieć podstawową wiedzę i przede wszystkim pasję. Do tego biznesu trzeba mieć rękę i serce, a to zawsze wyczuwa się w gotowym produkcie.

Ceny pączków - dlaczego są tak wysokie?

W tym roku kontrowersje wzbudzają ceny pączków. Z czego wynikają tak skrajne kwoty za ten sam produkt?

To bardzo proste. Możemy kupić pączka w tzw. sklepach wielkopowierzchniowych za powiedzmy 2 zł. Możemy go też kupić w jednej z popularnych warszawskich cukierni za 18 zł. Przy każdym pączku składniki są niemal takie same - wiemy więc doskonale, za co płacimy. A płacimy za jakość i ilość tych składników. W tanim pączku będzie mniej jajek, aromatów, nie będzie prawdziwej skórki pomarańczowej itd. W cukiernictwie mówi się, że receptura pączka powinna być bardzo bogata, czyli dużo dobrego tłuszczu, cukru, jajek... Dodatkowym kosztem może być też sama renoma firmy.

Czy po całym „pączkowym szale” jest pan w stanie jeszcze patrzeć na pączki?

Oczywiście! Świeży pączek to prawdziwa rozkosz kulinarna. Co roku w tłusty czwartek spotykam się z pracownikami i wspólnie zajadamy się pączkami przy kawie. Ze względów zdrowotnych dziś mogę zjeść tylko jednego, jednak kiedyś potrafiłem zjeść nawet 10! Muszę nieskromnie przyznać, że nasze pączki są naprawdę bardzo dobre. Co roku wprowadzamy małe modyfikacje w recepturze, aby były coraz lepsze. I to działa. Bo najlepszym recenzentem jest klient, a tych mamy coraz więcej.

Tak wygląda proces pieczenia chleba w piekarni Pellowski

W piekarni Pellowski są tworzone nie tylko pączki, ale także m.in. chleb. Przypominamy, jak wygląda proces produkcji.

od 16 lat
Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto