Obecnie pracownicy morskiej administracji starają się ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia.
- Musimy dotrzeć do armatora statku oraz do firmy, która podjęła się holowania - mówi kpt. Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. - Ponadto będziemy domagać się usunięcia tego śmiecia z naszych wód.
Kpt. Królikowski nie chce dopuścić do stworzenia precedensu, że wrak zostanie na dnie morza w pobliżu polskiego wybrzeża.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu ok. 8 mil od Rozewia zatonął niemiecki statek, który miał zostać odholowany do Kłajpedy. Wrak osiadł na głębokości 35 m.
O czwartkowym zatonięciu niemieckiego statku czytaj na stronie dziennikbaltycki.pl
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?