- To nie są takie sobie, zwykłe trampki - podkreśla Marek Dykta, sekretarz Urzędu Miasta w Helu. - Biało-czerwone buty mają naszyte na bokach godło naszego państwa. A to przecież nie miejsce, na których powinno się umieszczać tak ważne dla narodu symbole.
Buty można kupić w Internecie, na Allegro. Nie cieszą się specjalnym zainteresowaniem, bo w ciągu ok. dwóch tygodni udało się sprzedać zaledwie dwie z sześciu par.
W Helu możesz spędzić urlop z prezydentem Polski
Na "narodowe obuwie" przypadkiem wpadł Mikołaj Dykta, syn sekretarza. Chłopak właśnie kompletował sobie swój strój kibica - bo w biel i czerwień chciał być odziany od stóp do głowy. Gdy poprosił rodziców, by ci zapłacili - Dyktowie odmówili i wytłumaczyli synowi, że to niestosowne.
- Czapka, szalik, koszulka nawet, to jestem w stanie zrozumieć - wylicza helski urzędnik. - Ale buty? Przecież chodzi się nimi m.in. po błocie, a czasem przez nieuwagę nawet i w psie odchody. Tak z naszym godłem obchodzić się nie pozwolę.
Mikołaj wyjaśnienia przyjął do wiadomości i butów nie kupił.
Czy te same argumenty przekonają też prokuratorów? Dziś nikt na to pytanie nie udziela odpowiedzi, ale sprawa trafiła już do najwyższych kręgów - Dykta poprosił o interwencję premiera Donalda Tuska, a ten skierował sprawę do prokuratury generalnej.
- Trudno ocenić czy to rzeczywiście znieważanie, niszczenie czy może lekceważenie symboli narodowych - ostrożnie komentuje Piotr Styczewski, prokurator rejonowy z Pucka.
Za taki czyn kodeksy karny i wykroczeń przewidują karę grzywny lub nawet do roku pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?