MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wcześniaki z Lipna. Kuba urodził się 25. tygodniu ciąży, a bliźniaki w 24.

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Maria Jesionowska z synem Jakubem, który urodził się w 25. tygodniu ciąży.
Maria Jesionowska z synem Jakubem, który urodził się w 25. tygodniu ciąży. Małgorzata Chojnicka
17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Współczesna medycyna daje szansę maluszkom, które rodzą się kilka miesięcy przed wyznaczonym terminem. Zapytaliśmy, jak poradzili sobie rodzice wcześniaków z Lipna i jak teraz żyją ich maluchy.

Zobacz wideo: Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne

17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Współczesna medycyna daje szansę maluszkom, które rodzą się kilka miesięcy przed wyznaczonym terminem. Jednak wyprowadzenie ich ze skrajnego wcześniactwa wymaga od rodziców wielkiej determinacji. Potrzebują one nie tylko leczenia, ale i nieustannej rehabilitacji.

Współczesna medycyna zrobiła ogromny postęp i jest w stanie uratować noworodki, które przychodzą na świat dużo za wcześnie. Ważą one niewiele ponad pół kilograma.

- Kuba urodził się w 25. tygodniu ciąży – wspomina Maria Jesionowska z Lipna. – Gdy trafiłam do szpitala w Lipnie, natychmiast zostałam przewieziona karetką do Włocławka. Tam już mówiono o ratowaniu mojego życia, bo sytuacja była tak poważna, że nikt nie liczył nawet, że dziecko uda się uratować. Jednak zostałam wysłana do Bydgoszczy. Tam zrobiono cesarskie cięcie i przyszedł na świat mój synek, który ważył 750 gramów. Był w stanie krytycznym, a ja nawet nie mogłam go zobaczyć. To były straszne chwile, a Kuba kilka razy był na granicy życia i śmierci. Urodził się w lutym, a do domu przywiozłam go pod koniec maja. W sumie to dość dobrze wyszedł z wcześniactwa, bo miał tylko operację na oczy i praktycznie w wieku dziecięcym nie chorował. Teraz ma osiemnaście lat i już mnie przerósł.

Nie zawsze wszystko kończy się tak szczęśliwie, ale rodzice takich dzieci walczą z wielką determinacją.

Trwa głosowanie...

Czy budowa NCL w Lipnie to był dobry pomysł?

- Moja ciąża przebiegała w sposób książkowy – mówi Aneta Błaszkiewicz z miejscowości Okrąg w gm. Lipno. - Czułam się świetnie i z radością oczekiwałam narodzin dzieci, bo wiedziałam, że urodzę bliźnięta. Dwa lata temu w sierpniu były takie straszne afrykańskie upały i wtedy pewnej nocy poczułam się źle. Może ta ekstremalna pogoda sprawiła, że akcja porodowa zaczęła się cztery miesiące przed terminem? Urodziłam skrajne wcześniaki, bo w 24. tygodniu. Córeczka ważyła 650 gramów, a synek 641. Lekarze powiedzieli wprost, żeby przygotować się na najgorsze. Synek był słabszy i jeszcze miał złamaną rączkę w dwóch miejscach. Moje dzieci przeszły tyle, że chyba człowiek dorosły by sobie z tym nie poradził. Dopiero po czterech miesiącach mogliśmy je zabrać do domu. Nie jestem w stanie opowiedzieć, co przeżyliśmy. Mam cudowne dzieci, Blankę i Błażejka, które dzielnie walczą od momentu narodzin. Wymagają nieustannej rehabilitacji, ale nie poddajemy się. Najgorsze jest to, że ekstremalne wcześniactwo zabrało im wzrok, moje dzieci mają zaledwie poczucie światła. Jednak my się nigdy nie poddamy.

Czasami po wcześniactwie nie zostaje nawet ślad i maluchy dość szybko doganiają swoich rówieśników, którzy urodzili się w terminie.

- Córkę urodziłam w 31. tygodniu ciąży – wspomina Małgorzata Krakowska z Lipna. – Miałam wtedy 21 lat i to było moje pierwsze dziecko. Maja po porodzie została przewieziona do Torunia, a ja zostałam w Lipnie. Ważyła 1600 gramów. W Toruniu leżała 1,5 miesiąca i wróciła z wagą 2200 gramów. Była wcześniakiem z dobrą wagą, ale ja się strasznie o nią bałam. Dopiero w Toruniu lekarz mi wytłumaczył, że wszystko będzie dobrze, bo taki wcześniak to nie wcześniak. Miał rację, bo po Mai w ogóle nie widać, że urodziła się za wcześnie. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Mam jeszcze dwójkę dzieci, ale one urodziły się w terminie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto