Wehikuł Czasu w Pucku 2018. Da Capo Al Fine w włoskim wydaniu przywitało wakacje nad Zatoką Pucką | ZDJĘCIA

Wehikuł Czasu w Pucku 2018, czyli oficjalny kulturalny początek wakacji. Tym razem najbardziej roztańczone Studio na ziemi puckiej przywitało się z widownią po włosku. Nasi artyści na tapetę wzięli piosenki z ojczyzny Bocelliego, czy Ramazzottiego.

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale Da Capo Al Fine przyzwyczaiło fanów do obierania artystycznych czarnych szlaków. Wszak zmierzenie się z utworami kraju, gdzie muzyka jest niemal religią, a melodie wynurzają się z każdej knajpki to nie lada wyzwanie. W kilkugodzinnej przygodzie z hitami usłyszeliśmy hity z jednego z najbardziej popularnych festiwali XX wieku - w Sanremo. Przenosiny do słonecznej Italii były nieco utrudnione, bo na Zielonej Plaży w Pucku aura płatała niemałe figle. Silnie wiejący wiatr utrudniał artystyczną podróż, ale był doskonały sposób na poprawę tej sytuacji. Wystarczyło choć na chwilę spojrzeć na scenę, gdzie roztańczeni artyści w plażowych strojach i zaawansowanych układach mocno przybliżyli nam wyprawę do stolicy pizzy.

Gospodarze do wspólnego muzykowania zaprosili gości - i tu kolejna niespodzianka. Za mikrofon chwycił Ryszard Bisewski, szef Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej Ziemi Puckiej, który dopełnił wokalne trio z Magdaleną Gawin i Katarzyną Bartoszewicz-Stromską. Dla Da Capo Al Fine jak zwykle Wehikuł Czasu w Pucku to przetarcie przed walką o Jodły w Kielcach.

Wehikuł Czasu w Pucku 2018 po raz kolejny pokazał wielką moc. Po spacerze po Broadway'u, wizycie w Paryżu i wspomnieniach z lat 60. włoski kierunek okazał się strzałem w dziesiątkę. Sugerujemy, by do tytułu spektaklu Buona sera drogi Pucku buona sera (dosł. Dobry wieczór drogi Pucku dobry wieczór) dopisać przysłówek - BARDZO.

Czym są Złote Jodły dla Studia Sztuki Da Capo Al Fine? Festiwal w Kielcach to ich konik:

źródło: Echo Ziemi Puckiej