Wieko od Trumny powraca! Spektakl Szczęśliwe Wydarzenie zagości na Zielonej Plaży | ZDJĘCIA, WIDEO

Po spektakularnych Dziadach i cieszącym się ogromnym powodzeniem cyklu Teatr w Ratuszu, Wieko od Trumny znów zagości na plaży. Tym razem nie na tej piaszczystej, a Zielonej. Wszystko przez... Mrożka.

- Widzowie, którzy przyzwyczaili się do tego, że będziemy grali wyłącznie ponure wizje będą mocno zaskoczeni - mówi Kuba Mielewczyk, reżyser Szczęśliwego Wydarzenia, które zostanie wystawione na puckiej scenie dziś i jutro, o godz. 20. - Pokażemy, że Wieko umie też bawić.

Wszyscy ci, którzy uważali, że Dziady wystawione w hali w przyszłości mającej być siedzibą Puckiego Centrum Kultury to szczyt możliwości młodych artystów z puckiej trupy teatralnej, powinni zobaczyć ich najnowszy projekt. Wzięcie na tapetę sztuki Sławomira Mrożka to puszczenie oka nie tylko poprzez specyficzny humor, ale także grę aktorską i scenografię. Na plaży zobaczymy m.in. ogromne łoże i niemowlę grane przez 17-latka z Władysławowa.

- Moja postać jest takim zapalnikiem wszystkich wydarzeń - mówi Filip Jasina, z którym rozmawiamy podczas próby medialnej w sali konferencyjnej puckiego ratusza. - Mam świadomość, że moje przebranie jest najmniej okazałe, bo po prostu mam na sobie pieluchę i czepek, ale wiem też, że wywołam masę śmiechu.

Co ważne, Szczęśliwe Wydarzenie to nie tylko groteska w czystym wydaniu. Wieko od Trumny zajęło się dramatem od A do Z. Za scenografię odpowiedzialny jest Kamil Okon, a charakteryzacją zajęła się ponownie Weronika Koczur.

Jednak nie tylko zjawiskowa gra młodych aktorów, których przygotował student Uniwersytetu Gdańskiego ma zachęcić do przybycia na plażową premierę. Szczęśliwe Wydarzenie będzie też okazją do tego, by posłuchać mocnych brzmień. Specjalnie do tej sztuki do życia powołany został team czterech muzyków o bogatej przeszłości artystycznej. Basista, Grzegorz Brzeziński grał m.in. z Tadeuszem Nalepą i Dżemem.

- Kawałki, które zaprezentujemy są bardzo znane - mówi perkusista Karol Dąbrowski. - Usłyszymy m.in. The Police, Led Zeppelin, czy Ettę James. Na potrzeby spektaklu musieliśmy je lekko zmodyfikować. Wcześniej czegoś takiego nie było. Warto przyjść i zobaczyć ten projekt.

Muzyka na żywo podczas teatralnego spektaklu to spełnienie marzeń Kuby Mielewczyka. Będzie dopełnieniem mrożkowego dramatu, który w widzu swoim surrealizmem może wzbudzić lekkie zaniepokojenie. - Wpadajcie, bo oprócz sztuki najwyższych lotów, będą smaczne burgery i zimne piwo - zachęca ze swoim humorem Wieko.

wideo: Echo Ziemi Puckiej