Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władysławowo kontra wysypisko w Łebczu. Rekultywacja budzi obawy. Spotkanie z mieszkańcami przyspieszone: zaplanowane na środę 18.09 | FOTO

P.
Gmina Władysławowo
Tydzień szybciej (środa 18.09.2019) niż pierwotnie planowano odbędzie się spotkanie mieszkańców Władysławowa z przedstawicielami urzędów i instytucji związanych z kontrowersyjną rekultywacją wysypiska śmieci w Łebczu. Urzędnicy zaalarmowali też wojewodę pomorskiego.

Już nie w czwartek 26 września, a w środę 18 września we Władysławowie odbędzie się spotkanie w sprawie kontrowersyjnej rekultywacji wysypiska śmieci w Łebczu, które prowadzi Pucka Gospodarka Komunalna.

Mityng organizuje burmistrz Władysławowa, który zaprasza na godz. 16:00 do sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 2, ul. 1000-lecia P.P. 2 we Władysławowie.

Skąd przyspieszenie?
- Z uwagi na fakt, że przedmiotowa sprawa jest dla nas priorytetowa i oczekujemy podjęcia w jak najszybszym czasie zdecydowanych działań ze strony wszystkich instytucji odpowiedzialnych za wydawanie decyzji, zgodnie z którymi przeprowadzana jest rekultywacja wysypiska, jak również za nadzorowanie Wykonawcy - czytamy w oficjalnym gminnym komunikacie.

Na spotkanie zaproszeni zostali zainteresowani mieszkańcy Władysławowa a także przedstawiciele instytucji wydających decyzje administracyjne w sprawie rekultywacji wysypiska w Łebczu, instytucji kontrolujących przebieg prac, firmy pracującej na terenie zamykanego śmieciowiska, a także właściciela terenu.

Dlaczego nastąpiła zmiana lokalizacji spotkania?

Rekultywacja wysypiska w Łebczu przeszkadza mieszkańcom Władysławowa m.in. ze względu na nocne hałasy (prace prowadzone są także po zmroku) oraz dobiegający z tego terenu smród. To z tych powodów kwatery w tej części miasta w ciągu wakacji 2019 opuszczało sporo turystów, a władysławowianie tracili zarobki.

We Władysławowie wrze od marca 2019 a urzędnicy interweniują, by wyjaśnić to, co dzieje się w Łebczu. Były spotkania m.in. ze starostą puckim, stronami wydającymi decyzje, zajmującymi się wysypiskiem, kontrole instytucji zajmujących się ochroną środowiska... Finalnie burmistrz poinformował też wojewodę pomorskiego i zaapelował o podjęcie stosownych kroków.

wideo: Osiedle Żwirowa

Środowe spotkanie w szkole ma być kolejnym krokiem. I możliwością wypowiedzenia się dla mieszkańców Osiedla Żwirowa, PGK czy samorządowych władz i pozostałych instytucji.
- Ze względu na ogromne zainteresowanie spotkaniem i chęci uczestnictwa spotkanie odbędzie się w Szkole Podstawowej nr 2 - wyjaśnia burmistrz Roman Kużel.

W międzyczasie we Władysławowie powołano Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego. To pokłosie braku - jak argumentują urzędnicy - "efektu poprawiającego sytuację stanu wykonywanych prac". Ale są i dobre wiadomości.
- Będący na posiedzeniu GZZK Prezes Międzygminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji „EKOWIK” Sp. z o.o. we Władysławowie zapewnił, że w chwili obecnej brak jest zagrożeń dla stanu wody pitnej i jednocześnie zobowiązał się do stałego jej monitorowania - podkreślają w Urzędzie Miasta Władysławowa.

Mieszkańcy Władysławowa - osiedla Żwirowa - które sąsiaduje z wysypiskiem w Łebczu cały czas monitorują to, co dzieje się na rekultywowanym terenie. A także dokumentują.
- Mamy wrażenie, że prace przebiegają teraz dużo szybciej i dużo więcej wywrotek przyjeżdża na miejsce - komentują mieszkańcy na facebookowym fanpejdżu. - Nawożona jest też ziemia, gruz i wszystko to, co może zakryć wcześniej przywiezione, zmielone śmieci komunalne. Kolejne warstwy przecież można zawsze odkopać, zrobić odwierty i sprawdzić co naprawdę znajduje się w głębi nasypu. Coś strasznego!

Głos w sprawie zabrał też Dariusz Sańko - radny powiatu puckiego z Władysławowa, który wystosował list otwarty.
- (...) Byłe WYSYPISKO ŚMIECI w Łebczu nigdy nie spełniało ŻADNYCH warunków separacji odcieków i zabezpieczeń przed ich penetracją w warstwy podziemne - czytamy w jego liście. - Nigdy nie wykonano tam żadnego zabezpieczenia przed przenikaniem wód deszczowych ani też powstałych jak też istniejących substancji chemicznych.

Dariusz Sańko, który w owych czasach został przewodniczącym Rady Dzielnicy Żwirowa (taką wówczas stosowano nomenklaturę) - przy współpracy z mieszkańcami - doprowadzić miał do zamknięcia wysypiska w Łebczu (ale, jak przypomina samorządowiec: znajdującego się w obszarze urbanistycznym miasta Władysławowa).
- Minęło trochę czasu i z niedowierzaniem zobaczyłem, że tak na prawdę wszystko wzięło "w łeb" - pisze radny z Władysławowa. - Rekultywacja, która miała być poprzedzona wykonaniem szczelnej osłony zabezpieczającej przed wypłukiwaniem substancji zawartych ale też wytworzonych w swojej strukturze nie została wykonana ( sic. ) Jako materiał rekultywacyjny przywozi się z różnych oczyszczalni ścieków nieprzetworzony osad będący dodatkowym źródłem zanieczyszczeń np. metalami ciężkimi warstw podziemnych i dodatkowo nie prowadzi się ŻADNEGO monitoringu prowadzonych robót - po prostu "szczena mi opadła".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto