- Jesteśmy brutalnie marginalizowani - nie bez żalu przyznają nam regionalni wykonawcy.
Ta rewolucyjna wręcz zmiana to pomysł nowego dyrektora Centrum Kultury Promocji i Sportu Grzegorza Białasa. Nie wszyscy przyjęli ją z entuzjazmem.
- Wiem, że dla niektórych mieszkańców to może być szok - komentuje Białas. - Ale są też tacy, zwłaszcza młodzi, którym nowy zestaw wykonawców przypadł do gustu.
Kto tego lata powinien zagrać nad morzem i zatoką?
We Władysławowie tego lata pojawią się m.in. Enej, GrubSon, Raggafaya, Kamil Bednarek czy Strachy na Lachy. A na ostatniej majówce zagrały ukraińskie Haydamaky. Gdzie podziali się Kaszubi?
- Nie ma tutaj dla nas miejsca - gorzko podsumowuje tegoroczny kalendarz imprez Jolanta Fiszer, szefowa władysławowskiego regionalnego zespołu Kaszubianki. - A przecież rok temu, kiedy występowałyśmy we Władysławowie, zebrałyśmy potężne owacje. Teraz już jesteśmy niepotrzebne?
Jak na turnieju kaszubskich gospodyń radziły sobie panie z Władysławowa?
Przeciwników faworyzowania zespołów znanych z telewizji i radia nie brakuje także wśród samorządowców.
- Nie ma reguły, według której ci znani to najlepszy magnes na turystów - podkreśla Dariusz Marzejon, radny z Chłapowa. - W naszym mieście wystarczy jeden, góra dwóch tych z górnej półki na cały sezon urlopowy. Potem powinniśmy bazować na naszych zespołach.
Zygmunt Orzeł, znany kaszubski działacz z Władysławowa, nabiera wody w usta i wskazuje na lipcową imprezę w Chałupach. To tu odbywają się Kaszubskie Łodzie pod Żaglami - regaty starych rybackich łodzi, organizowane przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie.
- U nas zawsze znajdzie się miejsce dla zespołów promujących kulturę tego regionu - zaznacza Orzeł.
W CKPiS podkreślają, że nikt nie walczy z kaszubską kulturą i nie ma mowy o rugowaniu tutejszych zespołów.
- Nasze miasto w wakacje odwiedzają przecież tysiące młodych ludzi, którzy wieczorami też chcą się pobawić na koncercie, a kaszubskie piosenki niekoniecznie trafią im w gusta - tłumaczy Grzegorz Białas. - A dla kaszubskich zespołów i artystów też znajdzie się miejsce.
Folklorystyczne zespoły mają przenieść się do innych miejscowości turystycznej gminy. I bawić turystów na mniejszych festynach i koncertach w Chałupach, Jastrzębiej Górze, Ostrowie czy Karwi.
Tutejszym artystom to nie w smak, też ze względów finansowych. Bo część ich honorariów pójdzie na opłacenie muzycznych VIP-ów.
- Szkoda wyrzucać tak pieniądze - mówi Fiszer. - My zabawimy publiczność, a przy okazji przedstawimy kulturę i tradycję regionu za np. tysiąc złotych, a rozmowy z gwiazdami zaczynają się od sum rzędu 20 tysięcy.
Podobne odczucia mieli też twórcy, którzy w czasie długiego majowego weekendu rzeźbili, haftowali i występowali na Jarmarku Kaszubskim we Władysławowie.
- Zmiany nie zawsze się podobają, ale musimy myśleć także o naszych turystach - podkreśla Białas.
Samorządowcy podpowiadają inne rozwiązanie: wzorem zakopiańskich Krupówek ustawić ludowych twórców w wybranej, współpracującej z CKPiS, knajpce.
- Tam się sprawdziło, warto choć spróbować - mówi Marzejon.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?