Włamanie we Władysławowie miało miejsce w jednym z powstających tu domów. Sprawca, który nielegalnie dostał się do środka, próbował ukraść stąd rury miedziane wartości około 500 złotych. Na miejscu przestępstwa śledczy zabezpieczyli dowód osobisty 29-letniego mieszkańca miasta.
- Właściciel dowodu został zatrzymany, jednak szybko okazało się, że nie miał nic wspólnego z przestępstwem - relacjonuje asp. sztab. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy KPP Puck.
Włamanie we Władysławowie - co kradną? Sprawdź w nadmorskiej kronice kryminalnej
Śledczy ustalili, że mężczyźnie skradziono dowód, a sprawca najprawdopodobniej celowo pozostawił go na miejscu włamania. Pracując nad ta sprawą mundurowi wpadli na trop podejrzanego. Okazał się nim 27-letni mieszkaniec Władysławowa, którego policjanci zatrzymali w miniony wtorek.
- Śledczy ustalili, że podejrzany wybił okno w budynku i po wejściu do środka odrywał od kaloryferów rury miedziane centralnego ogrzewania, których jednak nie ukradł - relacjonuje rzecznik puckiej policji.
To kolejna sprawa prowadzona wobec tego mężczyzny. W połowie kwietnia śledczy postawili 27-latkowi cztery zarzuty: włamania, usiłowania kradzieży oraz uszkodzenia mienia i spowodowania zagrożenia dla życia lub zdrowia innych osób poprzez odkręcenie zaworów w sześciu butlach z gazem.
- Teraz 27-latek usłyszał dwa kolejne zarzuty: usiłowania włamania oraz przywłaszczenia cudzego dowodu osobistego - wylicza oficer prasowy KPP Puck. - Podejrzany nadal pozostaje pod dozorem policyjnym. Ma również zakaz opuszczania kraju.
Za usiłowanie włamania grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast kradzież lub przywłaszczenie cudzego dowodu osobistego zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?