Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wokół Zatoki Puckiej znowu zdychają łabędzie (styczeń 2022). Ekolodzy znajdują też kaczki, kormorany i foki. Przyczyna? Zbadają. FOT, WIDEO

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Mnożą się sygnały o martwych ptakach - głównie łąbędziach - nad Zatoką Pucką. Czy to powrót ptasiej grypy, która już jest na Pomorzu? - Nie wiemy, dlatego pukamy do wszelkich możliwych służb w powiecie puckim, by to wyjaśniły - mówi Marcin Buchna z Naszej Ziemi. Martwe łabędzie trafiły już do powiatowego weterynarza.
od 16 lat

W styczniu 2022 nad Zatoką Pucką nie ma praktycznie tygodnia, by do Stowarzyszenia Nasza Ziemia z Kosakowa nie spływały kolejne informacje o martwych łabędziach leżących nad brzegiem turystycznego i rybackiego akwenu.

Mieszkańcy o ptakach leżących na piasku chętnie informują ekologów, a zdają się omijać urzędy, czy Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Pucku.

- Ludzie do nas dzwonią, piszą, wskazują konkretne miejsca, ślą zdjęcia - wylicza Marcin Buchna, prezes Stowarzyszenia Nasza Ziemia z Kosakowa. - To nie są pojedyncze przypadki, bo samych martwych łabędzi jest już kilkadziesiąt sztuk. I to w dość krótkim czasie.

Łabędzi jest najwięcej, ale mieszkańcy informują też o innych gatunkach padłych ptaków - kaczkach, mewach lub kormoranach. Zdarzają się też foki, choć stan ich rozkładu wskazuje raczej na to, że na brzegu leżą przynajmniej od 2021 roku.

Zdaniem ekologów, którzy codziennie monitorują sytuację na brzegach Zatoki Puckiej raczej trudno mówić o tym, że śmiertelnych przypadków jest mało.

I ciężko też precyzyjnie ocenić ile dokładnie już padło. Część ptaków leży na brzegu, inne przykryła kidzina, którą na brzeg przywiały sztormowe fale, albo są na bieżąco zbierane.

Z Zatoki Puckiej zebrali ok. 200 martwych łabędzi. Ale padło...

Tak jest np. w Jastarni. Na terenie półwyspowej gminy martwe łabędzie na plażach też są, choć - jak mówi Marcin Rotta, inspektor ds.gospodarki komunalnej nie ma ich tyle, co w 2021 roku, gdy na terenie powiatu puckiego szalała ptasia grypa.

- Znaleźliśmy ich może z 8, a to niewielka ilość łabędzi w porównaniu z tymi, które padły rok temu - wylicza urzędnik z półwyspu.

Na plażach między Kuźnicą i Juratą spacerowiczom trudno będzie trafić na truchła ptaków, bo te są regularnie zbierane. Potem zajmuje się nimi zakład utylizacji spod Torunia. To z tamtejszą firmą gmina Jastarnia podpisała umowę.

Nasza Ziemia raportuje, że w powiecie puckim znika znacznie więcej martwych ptaków. Tak np. ma się dziać w gminie Kosakowo, gdzie monitoring ekologów jest prowadzony na bieżąco.

- Ze zgłaszanych przez nas miejscach następnego dnia, lub jeszcze tego samego, padłe zwierzęta znikają. Na szczęście mamy zdjęcia ze swojego archiwum lub od mieszkańców, więc będziemy wyjaśniać co się takiego dzieje - mówi Marcin Buchna.

Powiat pucki, zima 2022: powrót ptasiej grypy?

Działacze - mając w pamięci ubiegłoroczną skalę ptasiej grypy w powiecie puckim, gdy zebrano sporo ponad tysiąc martwych łabędzi - starają się zainteresować urzędników i służby tym, co dzieje się teraz.

Na swoim Facebooku Nasza Ziemia zaapelowała, by podobne przypadki martwych zwierząt nad Pucyfikiem zgłaszać telefonicznie (505 182 930) lub mailem ([email protected]).

Czy do powiatu puckiego w styczniu 2022 wróciła ptasia grypa? Ekolodzy są ostrożni w ferowaniu wyroków, ale wskazują na powiat człuchowski. Gdzie grupę martwych łabędzi z ptasią grypą znaleziono w Przechlewie. Krótko po tym, jak Nasza Ziemia ujawniła pierwsze przypadki padłych ptaków w gminie Kosakowo.

- Nie wiem, co sprawiło, że łabędzie u nas zdychają. Może są niedożywione, może mają ptasią grypę, może jest inna przyczyna. My możemy się jedynie domyślać, dlatego chcemy, żeby wyjaśnili to specjaliści - mówi Piotr Dettlaff z Władysławowa. - Tylko mamy wrażenie, że nasze zgłoszenia nie przez wszystkie instytucje traktowane są poważnie.

Nasza Ziemia martwe ptaki zgłosiła kosakowskiej policji. Ich korpusy zabezpieczył weterynarz.

- Śledczy z Kosakowa prowadzą czynności, które mają wyjaśnić, czy zwierzęta poniosły śmierć z przyczyn naturalnych, czy w wyniku przestępstwa - mówi mł. asp. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP w Pucku. - Za zabicie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Kolejne zgłoszenie ekolodzy złożyli w komisariacie we Władysławowie. Tu padłych zwierząt nikt nie zabrał, a Naszą Ziemię dyżurny - po telefonicznej kosultacji - odesłał do Powiatowego Inspektora Weterynarii w Pucku. Tyle że pięć martwych łabędzi ekolodzy musieli przetrzymać we własnym zakresie i przywieźć je następnego dnia.

Marcin Buchna i Piotr Dettlaff w Pucku stawili się z ładunkiem. W PIW w Pucku najpierw odebrali solidną burę za samowolne zbieranie i transport zwierząt.

- Tłumaczyliśmy, że przywieźliśmy je, bo takie były uzgodnienia między policją a weterynarią. Choć w Pucku okazało się, że powiatowy lekarz nic na ten temat nie wie - komentuje Marcin Buchna.

Potem łabędzie m.in. spod Władysławowa, Chałup i Kuźnicy zabezpieczono. Mają trafić na specjalistyczne badania do Puław pod kątem obecności ptasiej grypy.

Ile martwych ptaków może być teraz, w styczniu 2022 nad Zatoką Pucką? Trudno powiedzieć, bo poszczególne urzędy nie raportują tego nikomu. Danych nie dostaje powiatowy lekarz, ani też Wydział Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Starostwie Powiatowym w Pucku.

- Nie mamy żadnych informacji o tym, że padają ptaki - skomentował nam Jan Dziadoń, i nie dociekał, skąd takie informacje przekazała nam Nasza Ziemia. - Póki co nie robimy w tym temacie nic, bo go nie ma. Zaczniemy działać, gdy sprawa się pojawi.

Nasza Ziemia złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Pucku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, w wyniku którego zdychają łabędzie i inne ptaki.

- Nie możemy odpuścić, będziemy naciskać kogo się da, by wyjaśnić przyczyny tego, co dzieje się w Rewie, Mechelinkach, Władysławowie, Chałupach, Kuźnicy i Jastarni - mówi Piotr Dettlaff ze Stowarzyszenia Rozwoju Szotlandu. - W południowych rejonach Pomorza jest potwierdzona ptasia grypa. Nasz powiatowy lekarz weterynarii o tym wie. W tym samym czasie u nas zdychają łabędzie: młode i dorosłe oraz inne gatunki ptaków. Rok temu zimą strażacy dziennie zbierali u nas setki martwych ptaków. Trudno się nie bać i nie dociekać przyczyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto