Na wezwanie tych dwóch organizacji kilkadziesiąt osób zjawiło się pod Halą Ludową. Przyszli rolnicy, pszczelarze i osoby przeciwne genetycznemu modyfikowaniu żywności. Pokazali ziemniaki i kukurydzę - naturalne i modyfikowane.
- Będziemy opowiadać o zagrożeniach dla zdrowia i środowiska, jakie niosą rośliny transgeniczne - mówiła przed protestem Anna Szmelcer, prezes stowarzyszenia Polska Wolna od GMO, która na akcję protestacyjną przyjechała z Gdyni.
- Mało kto wie, że gdy jemy kukurydzę genetycznie zmodyfikowaną, to razem z nią pochłaniamy środki owadobójcze - dodawała Anna Szmelcer. A to, jej zdaniem, jest bardzo groźne. Może spowodować np. choroby nowotworowe.
Czytaj również: Nowe domy na Stabłowicach
Data protestu nie jest przypadkowa. Dziś we Wrocławiu spotkają się unijni ministrowie rolnictwa.
- Pod przewodnictwem Marka Sawickiego, który zasłynął z promowania GMO przez ostatnie 4 lata - mówi Anna Szmelcer. - Może ministrowie zwrócą na nas uwagę i dotrze do nich, że Unia Europejska nie potrzebuje roślin transgenicznych.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?