Ujawnione zwłoki w budynku socjalnym przy ul. Iwaszkiewicza w Wejherowie postawiły na równe nogi funkcjonariuszy policji z trzech powiatów. Wszystkie ślady wskazywały na zbrodnię. Podejrzenia padły na 35-letniego partnera zamordowanej.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w zeszły piątek ok. południa. Gdy sprawca zadał śmiertelne ciosy nożem, dwójka dzieci bawiła się w drugim pokoju. Po zajściu zabójca z Wejherowa uciekł z mieszkania. Funkcjonariusze KPP Wejherowo rozpoczęli poszukiwania na szeroką skalę.
ZOBACZ TEŻ:
Wszystkie ciągi komunikacyjne zostały obstawione przez radiowozy. Mundurowi z powiatów: wejherowskiego i puckiego oraz Gdyni stali na najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach, by w ten sposób odciąć drogę ucieczki. W Pucku pod stałą obserwacją były główne ronda, a na praktycznie całej długości DW 216 rozstawiono patrole. Podobnie było w sąsiedniej gminie Krokowa oraz gminie Puck, która okazała się naturalnym kierunkiem dla zabójcy.
Ze względu na dobro prowadzonego śledztwa, obława - o której informowali nas Cztelnicy - była owiana tajemnicą. Finalnie odniosła zamierzony skutek.
Po kilku godzinach udało się znaleźć 35-latka. Z informacji, które zdobyliśmy wynika, że mężczyzna tuż po zabiciu 30-letniej Marty, mieszkanki Wejherowa skrył się w Puszczy Darzlubskiej, a dokładnie w Leśniewie.
- Do zatrzymania doszło w lesie na terenie sąsiedniego powiatu, przez naszych kryminalnych z Wejherowa. Teren był bardzo trudny, nie można tam było wjechać samochodem. Kryjówka podejrzewanego o zabójstwo wyglądała na przemyślaną - relacjonuje policjant z Wejherowa.
wideo: KPP Wejherowo
Co do samego miejsca zatrzymania informacje są zbieżne. Niewykluczone, że sprawca krzątał się po wsi. Jedna z hipotez mówi, że zabójca miał zostać schwytany w sklepie podczas zakupów. Konkretnego przebiegu policja zdradzać nie chce.
Fakt jest taki, że 35-letni zabójca z Wejherowa podczas przesłuchania przyznał się do winy.
- Swe działanie tłumaczył konfliktem małżeńskim. Zadał swej ofierze kilka ciosów nożem, które okazały się śmiertelne - mówiła "Dziennikowi Bałtyckiemu" Lidia Jeske, prokurator rejonowy w Wejherowie. Decyzją sądu, najbliższe trzy miesiące spędzi w policyjnym areszcie. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?