- To byli zarówno żołnierze, jak i kobiety oraz dzieci - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Marcin Milak, którego specjalistyczna ekipa prowadziła badania poszukiwawcze i ekshumacyjne na półwyspie. Robiła to na zlecenie polsko-niemieckiej Fundacji Pamięć, opiekującej się wojennymi miejscami pochówku.
Większość pochowanych tu osób to zapewne ofiary bombardowań półwyspu przez Rosjan wiosną 1945 r. Ale prowadzący badania podejrzewają także, że sporo Niemców zginęło na jednym ze statków, którymi usiłowali ewakuować się z okupowanego półwyspu w głąb Rzeszy przed nadciągającą Armią Czerwoną.
Zwłoki z jednostek pływających przeniesiono na ląd i chowano prowizorycznie. A budynek helskiego Muzeum Rybołówstwa - wówczas będący jeszcze siedzibą zboru ewangelickiego - znajduje się tuż obok portu.
Ciała grzebano wokół kościoła, na cmentarzu.
Helanin Feliks Adam Kohnke wspomina, że wówczas wokół terenu muzeum, gdzie znajdowały się jeszcze resztki cmentarza ewangelickiego, prowadzono prace porządkowe. Odbywało się to m.in. w ramach tzw. czynu społecznego.
- Byłem wtedy dzieckiem, pamiętam, że z kolegami widzieliśmy kości wykopane z ziemi - mówi Kohnke.
Tymczasem inni świadkowie poinformowali Fundację Pamięć o kolejnym miejscu, gdzie ma znajdować się niemiecka zbiorowa mogiła z czasów wojny. Chodzi o okolice wojskowego ośrodka nad zatoką.
- Mamy wiarygodne, bo pochodzące z kilku źródeł informacje od mieszkańców Helu - zapewniają przedstawiciele FP.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?