Patrząc na obecną Lechię, widać, ile dla tego zespołu znaczył Abdou Razack Traore. Reprezentant Burkina Faso robił różnicę, drużyna punktowała, choć nie ma potencjału na podium ekstraklasy. Przede wszystkim brakuje wartościowych zmienników. W gdańskim zespole w ogóle nie ma rywalizacji. Patrząc na to, co Lechia prezentuje wiosną, to trzeba drżeć o przyszły sezon. A wręcz jasno sobie powiedzieć, że w takim zestawieniu personalnym to biało-zieloni będą jednym z głównych kandydatów do spadku. Tym bardziej że bliski odejścia jest Marcin Pietrowski, a małe szanse są na to, że zarząd przedłuży umowy z leczącym kontuzję Lewonem Hajrapetjanem czy Łukaszem Surmą. Kapitan Lechii musiałby zgodzić się na dużą obniżkę pensji, bo klub nie utrzyma jego kontraktu na dotychczasowym poziomie.
Tabela nie kłamie. Wystarczy spojrzeć, jak prezentuje się klasyfikacja zespołów w rundzie wiosennej. Lechia w 11 meczach zdobyła zaledwie 8 punktów i zajmuje dopiero 15 miejsce. Za nią jest tylko Pogoń Szczecin, a tuż przed Polonia Warszawa, która nie otrzymała licencji na kolejny sezon. To pokazuje, że kibice mają mieć pełne prawo do obaw o Lechię w przyszłym sezonie. I są to obawy uzasadnione, jak spojrzy się nie tylko na tabelę, ale na grę biało-zielonych. W większości meczów była słaba, a do tego dochodzą katastrofalne błędy w defensywie, jakich nie wypada robić zawodnikom grającym w ekstraklasie. I jeśli nie udaje się ich wyeliminować, to może czas poszukać lepszych wykonawców. Bo jeśli skład Lechii nie zostanie wzmocniony, to w przyszłym sezonie biało-zieloni będą pałętać się w ogonie ekstraklasowej tabeli, a kibiców na PGE Arenie będzie coraz mniej.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?