PiS powiatu puckiego przedstawił kandydatów do Sejmu w wyborach samorządowych 2019. Na liście Michał Kowalski i Wiesława Buniowska

Najpierw Wejherowo, potem Puck - w tej kolejności w naszym regionie PiS rozpoczął kampanię wyborczą. Dla nas, w powiecie puckim to początek politycznej walki o miejsca w Sejmie w dawnym bastionie Platformy Obywatelskiej.

W piątkowe wczesne popołudnie w puckim porcie jachtowym PiS przedstawił swoje materiały wyborcze oraz kandydatów - w tym z powiatu puckiego. Wśród nich znaleźli się Michał Kowalski z Władysławowa - radny powiatu puckiego i dyrektor COS OPO Cetniewo oraz Wiesława Buniowska - nauczycielka z Jastarni, która m.in. walczyła o fotel burmistrza Helu.

Oboje chcą walczyć by podczas jesiennych wyborów (2019) przynajmniej utrzymać wynik pomorskiego PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych. A nawet wyśrubować go o kolejne miejsce w Sejmie. W naszym okręgu gdyńsko-słupskim rządząca partia zebrała sześć mandatów (tyle samo co PO).

Czym kandydaci PiS chcą przekonać wyborców w powiecie puckim?
- Program na najbliższą kadencję to m.in. miliony złotych na małe i średnie przystanie - mówi Michał Kowalski. - Będziemy budować dworce, inwestować w bardzo nam potrzebną drogę Via Maris, trzeba zmodernizować i rozbudować port we Władysławowie. A w gminach Puck i Władysławowo pojawiło się kilka obiektów sportowych z ministerialnym wsparciem.

Prawo i Sprawiedliwość w powiecie puckim zyskuje na popularności - podkreślają jego członkowie przy każdej okazji. W wyborach do Parlamentu Europejskiego kandydatów PiS poparło sporo, bo ponad 11,5 tys. osób. Ówczesnego głównego rywala, Koalicję Europejską - w skład której wchodziła m.in. PO - niemal 32 tys.

W wyborach samorządowych kandydaci PiS już o tak dużym sukcesie mówić nie mogą, bo sromotnie przegrali w Pucku, ale za to zdobyli m.in. mandaty radnych w naszej największej gminie - wiejskiej Puck. Wygrali też miejsce na fotelu wójta w gminie Krokowa.

A ten ostatni rejon od lat określany jest mianem matecznika PO powiatu puckiego. Stąd wywodzi się Kazimierz Plocke - były wiceminister rolnictwa i doświadczony poseł. Swój poselski mandat utrzymuje już pięć kandencji. I teraz jest numerem drugim na sejmowej liście kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Na pewno będzie trudnym przeciwnikiem.

Z kolei Michał Kowalski, twarz PiS w powiecie puckim, to dotychczasowy murowany zwycięzca wyborów do Rady Powiatu Puckiego, zawsze z pokaźnym kontem głosów.

Czy to przełoży się też na parlamentarne wybory?
- Wszystko w rękach wyborców, ale mocno w to wierzę - komentuje Michał Kowalski.

Jeśli kandydat PiS wygra mandat, to będzie musiał odejść z Rady Powiatu. Czy w tym momencie przedłoży pracę w Sejmie nad funkcję radnego? Czy będzie „tylko” nazwiskiem do napędzania pomorskich głosów dla rządzącej partii?
- Jestem przedostatni na liście kandydatów, ale skuteczny w działaniu. Wydaje mi się, że z perspektywy Warszawy mógłbym zrobić więcej dla regionu niż radny w powiecie, ale podkreślam, że wybory to gra zespołowa i liczy się każdy głos oddany na listę. Jeżeli okazałoby się, że zdobędę mandat to przyjmę go z zaszczytem i również dużym zobowiązaniem wobec moich wszystkich wyborców - zapewnia.

Dlaczego na liście sejmowych kandydatów w powiecie puckim nie znalazło się nazwisko Adama Śliwickiego, wójta Krokowy i jednego z liderów PiS powiatu puckiego? To przecież mocny kandydat, do tego rozpoznawalny na Pomorzu.
- Kolega Adam został wójtem i mocno zaangażował się w pracę samorządową - tłumaczy Michał Kowalski. - Nie chciał zawieść oczekiwań swoich mieszkańców.