Muzeum Motyli we Władysławowie. Ćwierć wieku turystycznej atrakcji nad Bałtykiem
Olbrzymie chrząszcze, włochate pająki i motyle wielkie jak obiadowy talerz. Tak wygląda prawdziwy raj dla miłośników entomologii, ale czy kilka tysięcy owadów zebranych w dziesiątkach gablot może przyciągać tłumy wakacyjnych turystów? Mogą i skutecznie to robią - udowadnia Tomasz Falkiewicz, który od ponad dwóch dekad w turystycznych ośrodkach prowadzi wyjątkowe wystawy.
- Nasze Muzeum Motyli we Władysławowie właśnie świętuje swoje 25-lecie - z nieukrywaną dumą mówi przedsiębiorca. - Prywatna placówka, która zainaugurowała swoją działalność w 1989 roku, musiała mierzyć się z różnymi kolejami losu, ale stała się nieodłączną atrakcją, a zapewne i wizytówką wakacyjnego Władysławowa.
Dziś to ok. 100 gablot entomologicznych, mnóstwo ciekawostek ze świata owadów i przede wszystkim rozrastająca się z roku na rok kolekcja czasem fascynujących, a czasem przerażających egzemplarzy świata małej fauny. Idealny i obowiązkowy punkt dla wszystkich, którzy chcą w trakcie wakacji na Pomorzu spędzić ekscytujące chwile.
Goście, są goście we Władysławowie!
Muzeum Motyli we Władysławowie ruszyło trochę przez przypadek, bo pan Tomasz dostał olbrzymią kolekcję motyli i owadów. I choć były zachwycające, świetne, kolorowe, można było wpatrywać się w nie godzinami, to oprócz tego niewiele więcej się działo. Inspiracją okazał się program o amerykańskich kolekcjonerach i prywatnych muzeach, które powstają w domach.
- Oczywiście zachwyciłem się pomysłem, zacząłem szukać miejsca i to znalazło się w wieży Domu Rybaka, najbardziej charakterystycznego budynku we Władysławowie - opowiada Tomasz Falkiewicz. - Kłopot w tym, że było już dość późno, bo do wakacji zostały zaledwie dwa miesiące, a pracy było mnóstwo.
Niezrażony niczym pasjonat dwoił się i troił, by Muzeum Motyli otworzyć zgodnie z projektem. Wszystko powstawało w głębokiej tajemnicy przed rodziną. Tak na trzecie piętro wieży we Władysławowie trafiły gabloty, gałęzie i konary, a na podłodze zaległa przyczepka piasku morskiego.
- Mimo braku wiedzy o organizacji wystaw, udało się! - wspomina muzealnik. - Zanim jednak zapukali tu pierwsi goście, zaprosiłem znajomego. Przyszedł, obejrzał i kręcił nosem.
Okazało się, że kolorowa wystawa, według opinii pierwszego widza, klimatem bardziej przypomina cmentarz niż turystyczną atrakcję. Ale i na to znalazła się rada.
- Wypożyczyłem od hodowcy z Lublina 20 terrariów z żywymi owadami, dodałem kolejne konary. Było jak w lesie: żywe owady, pająki i setki motyli i owadów na ścianach a spod sufitu płynęła relaksacyjna muzyka z deszczowego lasu. Wreszcie był zachwyt! - opowiada Tomasz Falkiewicz. - Większość gości, którzy odwiedzali Muzeum Motyli we Władysławowie, nie wierzyła, że okazy są prawdziwe, a świat przyrody jest tak bogaty i różnorodny.
Czesi nad Bałtykiem. Władysławowo kusi piaskiem, plażą i motylami
Co dziś obejrzymy? Praktycznie na miejscu można obejrzeć wszystkie osobliwości ze świata owadów: ponad 3200 najciekawszych motyli, chrząszczy, straszyków, pluskwiaków, pająków i skorpionów.
- Są największe motyle Ataccus Atlas, powierzchnią dorównują talerzowi obiadowemu motyle trujące i takie, które po złożeniu skrzydeł przypominają sowę, by odstraszyć napastnika - wylicza pan Tomasz.
![Muzeum Motyli we Władysławowie](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/07/db/66828615c7878_p.jpg?1719830038)
Przez lata kolekcja się rozrosła, dorobiła też stosownych opisów oraz informacji o wielu owadzich ciekawostkach. Ale to nie wszystko, bo oprócz owadów znajdziemy też ceramikę, monety i ban knoty związane z owadami. Są też znaczki, a nawet cygara z wizerunkiem motyli.
- Gromadzę je od lat, by uatrakcyjnić to moje małe muzeum - przyznaje Tomasz Falkiewicz. - Jestem szczęśliwy, że udało nam się stworzyć tak piękny obiekt we Władysławowie, który cieszy się uznaniem przede wszystkim turystów. Dziękuję burmistrzowi Władysławowa i władzom samorządowym, że pozwalają nam kontynuować nasz projekt w Domu Rybaka. Dziś muzeum działa przez okrągły rok, a od dwóch lat coraz większą grupę gości stanowią turyści z zagranicy. Co ciekawe, najliczniejsi wśród nich są Czesi.
I na nich muzeum we Władku oraz filia w Łebie są przygotowane. Bo na gości czekają przewodniki po wystawie w wersji online, które można pobrać po zeskanowaniu kodu QR.
ZOBACZ TEŻ NA dziennikbaltycki.pl - Wakacje we Władysławowie. Kto wystąpi w sezonie 2024? Oto muzyczne gwiazdy na lato 2024 we Władku, Jastrzębiej Górze i Karwi
- Z okazji okrągłej rocznicy w tym roku rozpoczęliśmy starania o wpisanie Muzeum Motyli we Władysławowie i drugiego naszego obiektu w Łebie do Państwowego Rejestru Muzeów, to długa i skomplikowana droga, ale jesteśmy dobrej myśli - podkreśla Tomasz Falkiewicz.
Muzeum Motyli we Władysławowie - adres i godziny otwarcie
Placówkę znajdziemy na trzecim piętrze wieży widokowej Domu Rybaka, ul. gen. Józefa Hallera 19. W lipcu muzeum otwarte jest przez okrągły tydzień od godziny 10 do godz. 21.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Zaczęły się wakacje. Dalej pomimo wysokich cen wybieramy Polskę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?