Goście restauracji Kutter w Helu nie kryli zaskoczenia, gdy - czekając na kelnera - widzieli, że do stolika podchodzi burmistrz Mirosław Wądołowski i przyjmuje zamówienie. "Burmistrz kelnerem?" - słuchać było szepty klientów.
- Tłumaczyłem klientom, że to część akcji "Pantofelek", w ramach której zbieramy pieniądze na zakup protezy nogi dla Gabrieli Kołodziejskiej, mieszkanki Helu - mówi Wądołowski.
Takim gestem samorządowca zbudowana była Hanna Szydlik-Wehbe z Bejrutu. - Zostawiłam napiwek, który pójdzie na pomoc dla helanki - przyznaje turystka. A Dariusz Lobejko, właściciel lokalu, chwalił swego jednodniowego kelnera.
- Pracował bardzo sumiennie - zapewnia. - Nie stłukł ani jednego naczynia.
Czytaj też: mieszkaniec Helu odnalazł stare przedwojenne gazety
Takim sukcesem nie może pochwalić się Marek Chroń, przewodniczący Rady Miasta, który na jeden dzień został barmanem w Cafe Bulvar w Helu.
- Na samym początku zbiłem szklankę - przyznaje. - Ale nauczyłem się robić drinki.
Obaj panowie przyznają, że była to ciężka praca. Wądołowski wykorzystał doświadczenie z czasów studenckich, gdy pracował jako kelner.
Leszek Balcerowicz odwiedzi ziemię pucką
I on, i Chroń wcześniej "wystawili się" na licytację, podczas której można było kupić ich usługi. Za burmistrza zapłacono 2 tys. zł, za Marka Chronia - 400 zł. Obaj panowie deklarowali, że wszelkie napiwki zasilą konto pomocy dla mieszkanki Helu. Kelner Wądołowski uzbierał 742,93 zł, a barman Chroń 591,80 zł.
Łącznie udało się już zebrać 8 tys. 53 zł i 39 gr, za które będzie kupiona proteza.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?