Choroba niestety postępuje. Ks. Jan Kaczkowski traci siły i kontakt z nim jest bardzo utrudniony.
- Jest bardzo słaby - mówi Józef Kaczkowski, ojciec duchownego. - Teraz leży w swoim łóżku i bardzo dużo śpi.
ZOBACZ TEŻ: Za księdza Jana modli się cała Polska
Rak mózgu, z którym żyje ks. Kaczkowski od sześciu lat w ostatnim czasie ponownie się uaktywnił. Kapłan ostatnio poruszał się na wózku. Z powodu złego stanu zdrowia odwoływano spotkania promujące jego najnowszą książkę Grunt pod nogami. W zeszłym tygodniu w imieniu ks. Jasia nagrodę Za Zasługi dla Pomorza z rąk marszałka odbierał jego ojciec.
Glejak powoli niszczy następne tkanki. Nie można jednak mówić o gwałtowym pogorszeniu.
- To trwający proces - dodaje Józef Kaczkowski, który czuwa przy łóżku syna. - Jan jest w dalszym ciągu przytomny, choć trudno jest mu rozmawiać.
Rodzina w dalszym ciągu prosi o modlitwę.
- Duchowe wsparcie jest teraz ks. Janowi bardzo potrzebne - mówią najbliżsi.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?