Lex TVN - pod tym hasłem na puckim Starym Rynku zebrała się ok. dwustu osób, by głośno zamanifestować swój sprzeciw przeciwko piątkowej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Tę Sejm przyjął większością głosów. O tym, czy zmiany wejdą w życie, zadecydować ma teraz prezydent RP Andrzej Duda.
W Pucku protestowano, ale przy tej okazji też wyrażano poparcie dla stacji TVN.
Tłum zebrał się na Starym Rynku - w historycznym centrum miasta. Wśród mieszkańców Pucka i powiatu puckiego nie zabrakło oczywiście samorządowców. Byli burmistrz Hanna Pruchniewska i przewodniczący Rady Miasta Piotr Kozakiewicz. Pojawiła się też Monika Chabior - aktywistka i organizatorka m.in. Puckiego Strajku Kobiet, która dziś jest wiceprezydent Gdańska.
W Pucku jako pierwszy przemawiali poseł Kazimierz Plocke i Jan Piotrowicz, były działacz Solidarności, który przypomniał jeden z postulatów robotników odnoszący się żądania wolności słowa, wolnych wydawców.
Z Kosakowa przyjechała Anna Wojtunik, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Puckiego.
- Od lat biorę udział w podobnych protestach, więc i wieczorem w Pucku musiałam być - mówi Anna Wojtunik. - Moje emocje były na najwyższym poziomie. Radości mojej nie było końca kiedy wchodząc na pucki Stary Rynek, zobaczyłam taką gromadę ludzi. Jednak to radość pomieszana ze złością, bo przecież, który już raz - w grudniu, przed świętami, ta bandycka władza, zmusza mnie i innych ludzi do wychodzenia na ulice?
Mocnych głosów i surowych dla władzy wypowiedzi nie brakowało. Podobnie jak flag Polski i Unii Europejskiej.
- Ok. 200 uczestników zebrało się na puckim rynku - mieszkańców Pucka i powiatu puckiego, by zamanifestować sprzeciw wobec likwidacji TVN, wolnych mediów i działań rządzącej większości. Niszczenie trwa... Po kolei, krok po kroku... - komentuje burmistrz Hanna Pruchniewska. - Dziękuję, że byliśmy tu razem.
Jak mówi Anna Wojtunik, nie wszyscy w niedzielny wieczór chcieli głośno wyrażać swój sprzeciw. Część wstrzymywała się, bo nie używa wulgaryzmów. Były też inne powody.
- Chodziłam w tłumie z mikrofonem, ale część z nas wolała milczeć, bo zwyczajnie brakło nam słów - mówi samorządowiec z gminy Kosakowo.
"IIe jeszcze niszczenia Polski i nas?" - pytano na naprędce przygotowanych i spisanych na kartonach hasłach. I żądano wprost: "MY - wolni ludzie, chcemy wolnych mediów".
Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?