18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odwołana dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku idzie do sądu

pen, rk
Roman Kościelniak
Beata Kryszak, była dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, chce wrócić do pracy, z której ją wyrzucono. Sprawą zajmie się sąd.

Kryszak pracę straciła we wrześniu, gdy się okazało, że śmierć dwojga dzieci w rodzinie zastępczej, powołanej właśnie przez PCPR, nie były przypadkowymi zdarzeniami.
Sprawą zabójstw, o które oskarżono rodziców zastępczych, zajęła się prokuratura. A do PCPR z kontrolą wkroczyli urzędnicy wojewody pomorskiego oraz biura rzecznika praw dziecka i nawet Ministerstwa Pracy. Specjaliści z Urzędu Wojewódzkiego już podczas pierwszej wizyty wykryli wiele uchybień w procesie powoływania rodziców zastępczych. Wnioski przedstawili wojewodzie, a ten staroście, który jest zwierzchnikiem PCPR. Wskutek tego Beata Kryszak straciła stanowisko dyrektora.
Kryszak się jednak nie poddaje bez walki: do gdyńskiego sądu pracy trafił wniosek byłej szefowej centrum, w którym chce ona odzyskać utraconą pracę. I przy okazji - dobre imię.

Szefową PCPR odwołano, a potem ogłoszono konkurs na jej następcę

Udało nam się skontaktować z Beatą Kryszak. Jednak eksszefowa PCPR w żaden sposób nie chce komentować swojej sprawy. - Nie chcę z nikim rozmawiać na ten temat - usłyszeliśmy, zanim się rozłączyła.
Starosta Wojciech Dettlaff przyznaje, że liczył się z tym, że była pracownica wkroczy na drogę prawnego sporu.
- Każdemu wolno się nie zgodzić z decyzją, zwłaszcza z taką - przyznaje Dettlaff.
Starosta unika przesądzania wyniku sprawy, która trafić ma na wokandę. - Pani Kryszak zdecydowała, że ma to rozstrzygnąć sąd, więc nie będę wybiegał przed szereg - zastrzega Wojciech Dettlaff. Kryszak jest na razie jedyną osobą z PCPR, która poniosła konsekwencje służbowe. Czy ostatnią? To m.in. zainteresowało powiatową opozycję starosty.
- Nie wierzymy, że w tak złożonym procesie zawiniła jedynie dyrektor - mówi radny Michał Kowalski. - Pokontrolne wnioski z Gdańska i Warszawy to potwierdzają: błędy musiało popełnić więcej osób. Dlatego konsekwencje muszą ponieść także pracownicy. Czekamy na decyzje.

Po makabrycznym odkryciu w Pucku: sygnały o kolejnych zdarzeniach

Wojciech Dettlaff przypomina, że jego kompetencje skończyły się na odwołaniu dyrektor i zatrudnieniu następczyni - Gabrieli Konarzewskiej.
- Teraz pałeczka jest po stronie nowej władzy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie - konkluduje Dettlaff.
Przed podjęciem personalnych decyzji nowa dyrektor chce dokładnie przeanalizować sytuację w PCPR. Dopiero potem zamierza podjąć ewentualne decyzje personalne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto