Na cenzurowanym znalazły się punkty handlujące mięsem w Pucku. Dzielnicowi z KKP Puck towarzyszyli inspektorkom sanepidu.
- Tego typu patrole przeprowadzane są celem wykrycia i eliminacji wprowadzania na rynek mięsa dzików niewiadomego pochodzenia - tłumaczy sierż. Ewa Bresińska, rzecznik prasowy puckiej policji.
NADMORSKA KRONIKA POLICYJNA:
Grupa weryfikacyjna sprawdza dokumenty, w tym faktury, by ustalić dostawcę i zweryfikować źródło, z którego do sklepowych lodówek trafia surowiec. Sprzedaż dziczyzny wymaga dodatkowych badań. Po to, by wyeliminować włosień, czyli jednego z najgroźniejszych pasożytów dla człowieka. Zjedzenie skażonego mięsa grozi śmiercią. Dlatego tak ważne jest, by przed zjedzeniem potraw z dzika mieć pewność, że był on przebadany.
Czynności prowadzone były nie tylko w sklepach. Policjanci z pracownikami Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pucku zajrzeli także do restauracji, gdzie serwuje się mięso lub wędliny z dzików.
Zakażona dziczyzna nie trafiła do obrotu. Weterynarz: Właściciel mięsa nie chciał współpracować
żródło: TVN24
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?