- Prawda wygrała - krótko po sesji skomentował nam uradowany Czerwiński.
Jeszcze przed świętami o zwolnienie samorządowca starała się władysławowska spółka komunalna. I znowu bez skutku, choć tym razem za Abruko stanęło siedmiu radnych opozycji. To oni skierowali do Rady Powiatu wniosek w sprawie rozwiązania umowy o pracę. Zgoda samorządu niezbędna jest firmie do zwolnienia byłego szefa.
A ten jest, jak przyznają w Abruko, jednym z najlepiej opłacanych szeregowych pracowników w powiecie puckim.
- Jego pensja to ponad 20 tys. zł, tymczasem od 9 grudnia pan Czerwiński zręcznie unika pracy, choć znalazł czas, by na sesji się zjawić - komentował nam mecenas Ryszard Stopa, pełnomocnik prawny Abruko.- Zastanawiające i będziemy starali się to wyjaśnić.
Prawnych przepychanek na sesji zresztą nie brakowało. A obie strony - Czerwiński i Abruko - przypominały o toczących się postępowaniach prokuratorskich.
Czy przewodniczący może liczyć na spokój? Raczej nie, bo Abruko tematu łatwo nie odpuści. A w kuluarach można było usłyszeć nowe pomysły na odwołanie byłego prezesa.
- Trzeba było poruszyć wątek finansowy, czyli wnieść o obniżenie pensji Czerwińskiemu w Abruko - komentował nam jeden z samorządowców.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?