Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puck. Rozpędzony policyjny radiowóz zajechał na pasach drogę kobiecie z wózkiem i dziećmi

pen, r.k.
Pędzące policyjne auto wyskoczyło zza ogrodzenia i na przejściu dla pieszych wymusiło pierwszeństwo na kobiecie prowadzącej wózek z dzieckiem. - Śmierć wisiała w powietrzu - mówią taksówkarze. Po naszej interwencji policja wszczęła postępowanie dyscyplinarne.

Świadkami bulwersującego zdarzenia byli m.in. taksówkarze z puckiego postoju, który sąsiaduje z Komendą Powiatową Policji. A całość zarejestrowała jedna z kamer zamontowanych w taksówce Adama Bizewskiego.
- Wydawało się, że na naszych oczach policjanci zaraz rozjadą kobietę z wózkiem. To było wstrząsające - komentuje władysławowski taksówkarz. - Gdzie żyjemy, że trzeba bać się policji?

Do incydentudoszło w sobotę, przed godziną 14 na ulicy Dworcowej. To tu mieści się powiatowa komenda policji, a na jej zapleczu parking dla służbowych wozów. Właśnie stąd wyskoczył duży policyjny samochód. Auto na jezdni pojawiło się nagle i bez żadnego ostrzeżenia. Z impetem opuściło parking przy komendzie, zakręciło w lewo w stronę przejścia dla pieszych. I nie zwalniając minęło idącą po zebrze kobietę, która pchała wózek, a za jej plecami szło małe dziecko. - Dosłownie centymetry uratowały obie strony przed ogromną tragedią - mówi Bizewski. - Wyraźnie widać z jak dużą prędkością jechali policjanci, bo ich zakręcające na pasach auto mocno pochyliło się na bok.

Zobacz też inne wiadomości z nadmorskiej kroniki wydarzeń.

Kierowca, podenerwowany niebezpieczną sytuacją i postawą puckich policjantów, którzy w jego opinii kompletnie nie liczyli się z pieszymi, wysłał filmik z Pucka do Wydziału Skarg i Wniosków Biura Kontroli Komendy Głównej Policji.
- Mam nadzieję, że ktoś wnikliwie przebada to wykroczenie i wyciągnie daleko idące wnioski - pisał do mundurowych ze stolicy wzburzony Adam Bizewski. - Policja powinna być wzorem do naśladowania i budować kulturę prawną obywateli. Tu jednak tego zabrakło.

Mogli czy nie?
Kierowca taksówki nie ma wątpliwości: policja przekroczyła przepisy. Starszy aspirant Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Pucku sprawdził brawurowy wyjazd radiowozu.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o próbie samobójczej - mówi rzecznik. - Brat człowieka, który chciał targnąć się na życie, wezwał policjantów do pomocy. Tu naprawdę liczyła się każda sekunda.

Co ciekawego czeka nas w najbliższych dniach na terenie nadmorskiego powiatu?

Tyle, że policjanci wyjeżdżając z parkingu - i włączając się do ruchu - powinni byli zachować szczególną ostrożność. Oraz włączyć sygnały wizualne i dźwiękowe. Zwłaszcza, że przy ich bramie znajduje się ruchliwe przejście dla pieszych usytuowane w sąsiedztwie dworców kolejowego i autobusowego. A radiowóz w drodze na jezdnię musi pokonać także chodnik.
- Nie można jechać na interwencję i po drodze stwarzać zagrożenie dla innych - podkreśla Adam Bizewski. - Pod tym względem policjanci powinni być przykładem!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto