Pucczanin ma 42 lata, 171 cm wzrostu, oczy szare i chodzi lekko przygarbiony. Ostatnio - czyli we wtorek 30 kwietnia w okolicy ul. Kaprów w Pucku - miał na sobie szarą marynarkę, czarne spodnie, sznurowane czarne buty, koszulę, krawat, szarozieloną kurtkę oraz okulary i ciemną czapkę pilotkę. Marek Mielewczyk jest lekko szpakowaty i ma niewielką łysiną czołową.
- Pod wieczór o godz. 17.30 wyszedł ode mnie i miał wrócić do mamy do domu, ale nie dotarł tam - mówi szwagierka Ewa Mielewczyk.
Na mieście rodzina porozwieszała plakaty ze zdjęciem i opisem oraz telefonami kontaktowymi. Informacja z prośbą oraz namiarami telefonicznymi pojawiła się też na facebooku.
- Czekamy na wszystkie sygnały - podkreśla Ewa Mielewczyk. - A tych dociera sporo. Podobno ktoś go widział w Rumi, inny znowu we Władysławowie.
Pan Marek jest świadkiem Jehowy - we Władysławowie miał głosić słowo Boże - to też informacja, które może pomóc w jego rozpoznaniu.
Rodzina czeka na każdy poważny sygnał. Wszystkim mocno zależy na czasie, bo pucczanin leczy się psychiatrycznie i regularnie musi zażywać lekarstwo.
- Nie mamy pewności czy je ze sobą wziął, a na pewno ich nie kupi, bo portfel został w domu - mówi szwagierka.
Jeśli masz informację na temat losów lub aktualnego miejsca pobytu Marka Mielewczyka dzwoń na policyjny numer 112 (telefony komórkowe) lub bezpośrednio do rodziny - 606 161 783.
- Do naszej komendy można dzwonić też na numery 997 oraz 58 674 52 22 - mówi st. asp. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - A także do każdej, dowolnej jednostki policji w kraju, bo informacja została już rozesłana. Liczy się każdy sygnał, który my potem będziemy sprawdzali.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?