Rekowo Górne, Puck. Próbowali wyłudzić 10 tys. zł metoda "na wnuczka". Policja apeluje o rozwagę

Plaga kradzieży metodą "na wnuczka" w powiecie puckim. Oszuści nie mają skrupułów, by od seniorów wyłudzić nawet kilka tysięcy złotych. Rekordzistom udało się namówić jedną z babć w powiecie puckim na przekazanie aż 10 tys. zł.
- Kobieta dostała dokładne instrukcje jak wypełnić przekaz pocztowy, do kogo wysłać pieniądze i na jaki adres - relacjonuje st. asp. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - I pieniądze poszły w świat.
Na szczęście seniorka popełniła błąd w nazwisku swojego "wnuczka". Oszust po pieniądze się zgłosił, ale ich nie dostał.
- W tym wypadku udało się uratować przed utratą pieniędzy - przyznają policjanci.
Do kogo i do jakiego miasta zaadresowany był przekaz - tego mundurowi nie zdradzają, bo trwają działania operacyjne.
- Dla dobra śledztwa nie ujawniam szczegółów - podkreśla rzecznik. - Ale niech ten przypadek będzie przestrogą dla wszystkich babć i dziadków w powiecie.

Zobacz też inne wiadomości z nadmorskiej kroniki wydarzeń.

Okazuje się, że wyłudzenia pieniędzy metoda na wnuczka (ale też syna lub córkę) to prawdziwa styczniowa plaga. Tylko w tym tygodniu ujawniono pięć takich przypadków. Ilu nie udało się odkryć? Tego nie wiadomo.
- Na pewno oszuści działają na terenie gminy Puck i Puck, ale penetrują także inne nasze gminy - przyznaje Łukasz. - Dlatego tak ważne jest, by ostrzec wszystkich starszych ludzi przed niespodziewanymi telefonami od dawno nie widzianych "wnucząt".

Metoda zawsze jest ta sama. Rzekomy wnuk lub wnuczka dzwoni do babci albo dziadka, bo akurat wypadła mu pilna sytuacja, w której musi szybko zdobyć większą sumę gotówki.
- Właśnie jest szansa, by kupić dom, zepsuło się auto i trzeba zapłacić za kosztowną naprawę albo oddać pożyczoną kasę - wylicza rzecznik. - Oszuści są pomysłowi.

Jak rozpoznać czy dzwoniące ni stąd ni zowąd "wnuczęta"?
Policja podsuwa kilka pomysłów.
- Wnuczek nigdy się nie przedstawi pierwszy, czeka aż od "swojej" babci" usłyszy Ach, to ty, Jaśku? - mówi st. asp. Łukasz Dettlaff. - Wnuk nigdy też nie chce osobiście się spotkać z dziadkami, bo akurat wypadło mu coś pilnego, ale w okolicy jest akurat jego znajomy, który szczęśliwie może podejść i odebrać pieniądze...

Teraz doszedł też nowy sposób: aby nie pokazywać się osobiście w domach swoich ofiar, oszuści proszą "swoich" dziadków, by ci wypełnili przekaz i tak wysłali pieniądze.
- Dokładnie instruują gdzie, co i ile wysłać - relacjonuje rzecznik. - I to działa.

Co ciekawego czeka nas w najbliższych dniach na terenie nadmorskiego powiatu?

Dlatego Komenda Powiatowa Policji w Pucku przestrzega osoby starsze posiadające stacjonarny telefon przed działaniem oszustów.
- Przestępcy w ten właśnie sposób żerują na naiwności osób starszych i ich dobrym sercu o kto, jak nie dziadek czy babcia odmówi pomocy wnukowi, czy wnuczce w trudnej dla nich sytuacji?

Policjanci proszą też o informowanie osób starszych o przypadkach wyłudzenia pieniędzy, aby przestrzec przed oszustami.
- Zanim zdecydujemy się na przekazanie pieniędzy prosimy potwierdzić, czy osoba podająca się za członka naszej rodziny faktycznie jest w rudnej sytuacji i potrzebuje finansowego wsparcia i przede wszystkim czy jest tą osobą, za którą się podaje - mówi rzecznik.- Prosimy o natychmiastowe powiadomienie najbliższej jednostki policji w powiecie, w przypadku skontaktowania się potencjalnego oszusta i próbie wyłudzenia pieniędzy.