W czwartek po południu służby ratownicze Marynarki Wojennej zostały zaalarmowane, że pomocy potrzebuje mężczyzna znajdujący się na pokładzie małej jednostki pływającej, ok. 15 mil morskich na północ od Rozewia.
- Ze wstępnych informacji przekazanych służbom ratowniczym MW przez Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa SAR Gdynia wynikało, że mężczyzna utracił przytomność i musiał być przetransportowany na ląd - informuje kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej.
Na pomoc mężczyźnie, z Gdyni wystartował śmigłowiec ratowniczy MW „Anakonda”, który ok. godz. 17 osiągnął rejon akcji.
Jednocześnie MRCKGdynia skierowało na pomoc swoją pływającą jednostkę ratowniczą „Bryza” z Władysławowa, której załoga przejęła nieprzytomnego mężczyznę i podjęła akcję reanimacyjną (wcześniej była ona prowadzona jeszcze na pokładzie jednostki, na której znajdował się mężczyzna).
- Następnie ze śmigłowca „Anakonda” na pokład „Bryzy” zeszli lekarz i ratownik pokładowy, którzy wspólnie z ratownikami z „Bryzy” prowadzili akcję reanimacyjną - relcjonuje rzecznik MW.
Stan mężczyzny nie pozwalał na przerwanie reanimacji i podjęcie go na pokład śmigłowca. Ratownicy zdecydowali zatem o jego transporcie drogą morską do Władysławowa co umożliwiło prowadzenie nieprzerwanej reanimacji. Po wejściu do portu we Władysławowie, na pokład „Bryzy” wszedł lekarz z karetki pogotowia (z Pucka), który przejął od ratowników dalszą akcję reanimacyjną.
- Niestety pomimo wysiłków ratowników i lekarzy, lekarz pogotowia stwierdził zgon mężczyzny - podaje kmdr por. Zajda.
Zgodnie z procedurami dalsze czynności prowadzi policja i prokuratura.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?