Stojak Życia to najnowszy wynalazek Piotra Suleckiego. Ratujący życie sprzęt można już zobaczyć na niestrzeżonych plażach Półwyspu Helskiego

W sytuacjach, kiedy tonie osoba, często jest tak, że akcję ratowniczą przeprowadza najbliższe grono osób, a ludzie znajdujący się nieopodal, nie mają o tym pojęcia. Brak odpowiedniego sprzętu pod ręką przy ratowaniu tonącej osoby też często prowadzi do tragedii, w których osoba udzielająca pomocy sama traci życie.

Piotr Sulecki, mieszkaniec Kuźnicy, długo zastanawiał się jak ten problem rozwiązać, stąd też jego pomysł na stworzenie Stojaka Życia, który nie tylko alarmuje otoczenie, ale pozwala też na w miarę bezpieczne przeprowadzenie akcji ratunkowej. Zwiększa też szanse na szybsze zaalarmowanie i przybycie ratowników WOPRu, którzy udzielą specjalistycznej pomocy.

Jak działa Stojak Życia?

- Jeżeli widzimy w wodzie osobę potrzebującą pomocy, osobę tonącą, podbiegamy pod stojak, zabieramy koło ratunkowe, które rzucamy tonącej osobie - mówi Piotr Sulecki. - Automatycznie włącza się system dźwiękowy, który słyszalny jest w obrębie kilku tysięcy m2, zapala się też tzw. kogut dający sygnał świetlny. Pozwala to zaalarmować wszystkie osoby, które znajdują się w zasięgu Stojaka Życia, że coś się dzieje, że czyjeś życie jest zagrożone i potrzebna jest pomoc, że należy zadzwonić po ratowników.

Koło ratunkowe ma też 30. metrową linę, która pozwala na ściągnięcie koła i ponowne jego rzucenie, jeśli pierwsza próba jest nieudana.

- Sygnał dźwiękowy trwa przez 1,5 minuty, to jest taki newralgiczny czas, żeby zebrać wszystkich w jednym miejscu, a po tym czasie sygnał dźwiękowy się automatycznie wyłącza, żeby w trakcie przeprowadzania akcji ratowniczej nie wprowadzał niepotrzebnego hałasu na plaży - tłumaczy nam Piotr Sulecki. - Natomiast sygnał świetlny cały czas błyska, do 40 min, co pozwala, zwłaszcza w nocy, na szybkie zlokalizowanie punktu plaży, w którym potrzebna jest pomoc.

Stojaki Życia są też oznakowane numerem wejścia na plażę, oraz miejscowością, w jakiej się znajdują, by osoba dzwoniąca po pomoc mogła szybko i łatwo podać dane przyjmującemu zgłoszenie. Zawierają też jedną lub dwie (w zależności od wersji) boje, którą ratownicy wykorzystują w akcjach ratunkowych.

Choć wynalazek mieszkańca Kuźnicy pojawił się w drugiej połowie sezonu 2021, to burmistrz gminy Jastarnia już postanowił zaopatrzyć niestrzeżone plaże na swoim terenie w Stojaki Życia: można je spotkać na niestrzeżonych plażach w Jastarni, Juracie i Kuźnicy.

Wszak koniec sezonu letniego nie oznacza, że taki stojak nie przyda się po sezonie oraz w kolejnych latach.

Piotr Sulecki nie spoczął na laurach i nadal pracuje nad udoskonaleniem swojego wynalazku. Wykorzystujący energię słoneczną Stojak Życia ma w przyszłym roku zostać udoskonalony o moduł GSM.

- Będzie on automatycznie informował bazę WOPR o zagrożeniu życia w danym miejscu - mówi Piotr Sulecki. - Jeśli ktoś zdejmie koło ratunkowe, to po 20-sekundowym opóźnieniu nastąpi automatyczne połączenie ze stacją ratownictwa wodnego.

Takie opóźnienie w wykonaniu telefonu ma swoje uzasadnienie: będzie ustawione po to, by uniknąć niepotrzebnych alarmów, jeśli ktoś miałby zdjąć koło ratunkowe z czystej ciekawości. W momencie, gdy koło zostanie odwieszone, system się zresetuje.

Chcesz też podzielić się swoimi fotkami z powiatu puckiego z nami i naszymi Czytelnikami? Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka: